Jak tłumaczy rzecznik PGNiG, dopiero po dokładnych badaniach sejsmologicznych i pierwszych próbnych odwiertach będzie można oszacować zawartość złoża. Oznacza to, że koszty przygotowania terenu do eksploatacji i perspektywy wydobycia będą znane dopiero za rok. Trudno też przewidzieć, kiedy mogłoby się rozpocząć samo wydobycie, gdyż nie wiadomo, ile potrwa proces zatwierdzania udzielenia koncesji. W warunkach egipskich tego typu procedura zajmuje zwykle od roku do dwóch lat.

Rejon Bahariya jest położony na obszarze Zachodniej Pustyni, około 200 km na południowy-zachód od Kairu. W ostatnim dziesięcioleciu na tym terenie dokonano szeregu znaczących odkryć złóż ropy naftowej. Ze wstępnego rozpoznania geologicznego wynika, że na obszarze gdzie PGNiG będzie prowadził swoje badania, szanse na odkrycie złoża wynoszą około 60 proc.

Do tej pory polski koncern prowadził prace geofizyczne i wiertnicze na większą skalę głównie w kraju. Spółki należące do grupy PGNiG wykonywały wprawdzie za granicą badania poszukiwawcze i odwierty, ale jedynie na zlecenie innych koncernów - informuje Rzeczpospolita.