Czy w przypadku Białorusi może dojść to takiego konfliktu jak z Ukrainą, trudno w tej chwili ocenić, ale już wiadomo, że obie strony mają inny pogląd na kwestie ceny gazu. „Rzeczpospolita” przypomina, że po grudniowym spotkaniu z Miedwiediewem, Łukaszenka chwalił się, że wynegocjował cenę gazu, która nie będzie się różnić od dotychczasowej (119 dol. za 1000 metrów sześc.). Jednak co innego twierdził rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow, według którego w I kw 2009 r. gaz dla Białorusi znacznie zdrożeje.

"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że w kwestii obecnego konfliktu gazowego Rosji z Ukrainą, Białoruś zachowuje bezstronność i chce budować o sobie opinię solidnego partnera dla Gazpromu.