Ponadto wciąż nie wiadomo, kiedy i z jakim skutkiem zakończą się trwające od dwóch miesięcy negocjacje między PGNiG a URE.
W lutym przedstawiono pierwszą wersję cennika, ale według URE ceny nadal były za wysokie i nie zgodził się na jego przyjęcie. Również propozycja z samego końca marca nie została zaakceptowana przez Urząd, który zażądał kolejnego cięcia taryf.

Obecnie trwa gra na zwłokę, gdyż na odpowiedź PGNiG ma tydzień czasu a dopóki nie dojdzie do porozumienia, obowiązują stare cenniki z korzyścią dla dostawcy gazu.
Ponadto, nawet jeśli dojdzie do akceptacji nowego cennika, odbiorcy gazu jeszcze długo poczekają na realne obniżki cen, prawo mówi o tym, że taryfy można zmienić nie wcześniej niż dwa tygodnie po ich zatwierdzeniu przez prezesa URE i nie później niż w ciągu 45 dni.