Powstanie tego ropociągu to alternatyw w stosunku do "Przyjaźni". Jego zadaniem jest także zmniejszenie zależności Rosji od Białorusi i Ukrainy, będących krajami tranzytowymi. 

Instalacja ta nie jest korzystna dla Polski, ponieważ dzięki niej Rosja będzie miała możliwości ograniczenia eksportu swojej ropy przez nasz kraj. Z kolei dla Rosji jest to bardzo dobre rozwiazanie pozwalające na dywersyfikację eksportu rosyjskiej ropy.

Ropociąg zbudowany będzie z dwóch odcinków, których łączna przepustowość wyniesie 50 mln t w ciagu roku. Założono, że pierwsza będzie transportować 30 mln t, a druga - 20 mln t.
Koszt budowy instalacji to kwota pomiędzu 3,9 a 4,2 mld USD, a pokryją go banki kontrolowane przez skarb państwa.

Budowana instalacje będzie miała długość 1170 km, a jedna z nitek będzie prowadziła do terminalu w Ust-Łudze, zaś druga do modernizowanej przez koncern naftowy Surgutnieftiegaz rafinerii w Kiriszi.

Nieoficjalne źródła podają, że Transnieft, będący operatorem wszystkich ropociągów w Rosji, surowiec do transportu ropy znalazł w następujących źródłach: 19 mln t będzie pochodziło z portów na Ukrainie i zostanie przekierowane do Ust-Ługi, 12 mln t pochodzić będzie z na Łotwie i Litwie a 7 mln t - z Gdańska. Kolejne 2 mln t będą pochodzić z ograniczenia przesyłu ropy z Unieczy na Białoruś, a 10 mln t dostarczy Kazachstan.
Łącznie z zakończniem budowy instalacji BTS Rosja może zrezygnować z użytkowania części rurociągu "Przyjaźń", biegnącej przez Białoruś, Polskę i Niemcy.

Użytkowany od roku 2001 naftociąg BTS-1 ma moc przesyłową 75 mln t rocznie. Przesyłana jest nim ropa wydobywana na terenie Syberii Zachodniej. Z Primorska ropa transportowana jest tankowcami do Europy.