Przeciwny budowie szwedzki Urząd Morski jest zdania, że Nord Stream zupełnie ignoruje fakt, iż morze bałtyckie jest obszarem pod szczególną ochroną. Domaga się też od konsorcjum analiz ws. innych możliwych tras przebiegu rurociągu, które byłyby bezpieczne dla komunikacji na spornych wodach.

Również Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ma poważne zastrzeżenia do inwestycji ze względu na to, iż może ona mieć znaczny wpływ na prądy morskie a tym samym spowodować zmiany w równowadze ekosystemu. Inne instytucje zwracają uwagę na to, że zniszczeniu może ulec całe bardziej wrażliwe środowisko flory i fauny morskiej, toteż chcą wyegzekwować bardziej radykalne kryteria ekologiczne. Kolejnym powodem wskazującym na niekorzystny wpływ projektu jest fakt, że rurociąg będzie poprowadzony przez obszary, na których znajduje się broń chemiczna, co powoduje dodatkowe olbrzymie zagrożenie.
Na podstawie takich niekorzystnych dla inwestycji opinii, jest wielce prawdopodobne, że rząd szwedzki nie wyrazi zgody na budowę połączenia w obecnie przyjętym kształcie.

Wiadomo też, że konsorcjum Nord Stream mimo wszystko bardzo liczy na pozytywne opinie, a w tym tygodniu dostarczył do szwedzkiej Karlskronie 168 z zaplanowanych 200 tys. rur stalowych o długości 12 m. Trwa transport kolejnych, a do końca roku będzie ich 13 tys.,
Nord Stream liczy na wydanie pozytywnej opinii do wiosny przyszłego roku przez państwa mające wpływ na inwestycję.

Gazociąg Północny ma mieć dwie równolegle ułożone na dnie Bałtyku nitki i prowadzić z Wyborga w Rosji do Greifswaldu w Niemczech. Planuje się uruchomić dostawy już jesienią przyszłego roku. Koszt budowy szacuje się na 7,5 mld EUR.