Odradzający się popyt na ropę zauważalny jest jedynie w Chinach, które we wrześniu br. przerabiały niemal 8 mln baryłek dziennie. Nie jest to w stanie jednak zrównoważyć regresu w krajach rozwiniętych, o czym świadczą utrzymujące się wysokie rezerwy surowca.

Opublikowane w środę dane Departamentu Energii coraz wyraźniej kwestionują rynkowy optymizm. W ubiegłym tygodniu komercyjne zapasy ropy w USA wzrosły o 1,3 mln baryłek (analitycy prognozowali przyrost o 1,1 mln bbl), przy równoczesnej redukcji jej importu. O 9,3% zmniejszyło się zużycie ropy w stosunku do stanu sprzed recesji, obecnie w USA utrzymuje się na poziomie 18,7 mln baryłek dziennie. Mimo że konsumpcja ropy w Stanach Zjednoczonych jest o 8-10% niższa niż w latach 2004-2008, to kurs surowca znalazł się na poziomach z października 2007 r.