Obecnie ropę dostarczają firmy Petraco oraz należąca do grupy Mercuria spółka J&S Service & Investment. Kontrakt z pierwszą jest ważny do 2011 r., umowa z drugą natomiast wygasa w tym roku. Orlen już w połowie bieżącego roku wystosował zapytania do kilkudziesięciu podmiotów, zarówno producentów ropy, jak i pośredników w obrocie surowcami. Okazało się, że warunki, jakie podyktowały spółki wydobywcze, były nie do przyjęcia dla płockiej firmy - m.in. ze względu na niewystarczające zabezpieczenia oraz niekorzystne terminy płatności.

Orlen rozważa ofertę dwóch spółek: swojego długoletniego partnera - grupy Mercuria oraz Souz Petrolium z Genewy, która od kilku miesięcy dostarcza Orlenowi ropę w ramach umów spotowych (krótkoterminowych). Obaj potencjalni dostawcy oferują Orlenowi ropę rosyjską, optymalny surowiec dla płockiej rafinerii, ponieważ zakład został przystosowany jest do tamtejszych gatunków ropy. W kontrakcie chodzi o dostawy rzędu 700-800 tys. ton surowca miesięcznie. Przy obecnych cenach (80 USD za baryłkę) miesięczne dostawy warte są co najmniej 400 mln USD, czyli ponad 1,1 mld zł. Im bliżej terminu podpisania wartego miliardy złotych kontraktu, tym więcej narasta wokół niego emocji - czytamy w dzisiejszej Rzeczpospolitej.