Decyzja o budowie Nord Stream została już podjęta bez zwracania uwagi na fakt, że może on zablokować dostęp do naszych portów wielkich jednostek morskich. M.in. problemy z przyjmowaniem dużych tankowców może mieć port w Świnoujściu. Jednak urząd żeglugi w Niemczech nie zwraca na to uwagi, a, co gorsza, podważa plany rozbudowy świnoujskiego portu.
Gazociąg na Morzu Czerwonym. Fot. www.nord-stream.com
Budowa Gazociągu Północnego rozpoczyna się 1 kwietnia. Rurociągiem tym gaz do Niemiec będzie przesyłany z Rosji. Zgodę na realizację tej inwestycji wydał Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii (BSH) w Niemczech. Jest to równocześnie urząd właściwy do rozpatrywania skarg związanych inwestycją. Polska może się odwoływać od decyzji do początku przyszłego miesiąca.
Zamiarem polskich władz jest protest przeciwko układaniu gazociągu bezpośrednio na dnie morza, ponieważ może to wpłynąć na bezpieczeństwo żeglugi dużych statków. Równocześnie budowa bałtyckiej rury może stanąć na drodze rozbudowie portu w Świnoujściu, dzięki czemu możliwe byłoby przyjmowanie jednostek o zanurzeniu 15 m. Ponadto zagrożona staje się budowa gazoport, który ma przyjmować z Kataru gaz transportowany statkami, dla jakich potrzebny jest tor o głębokości 14,3 m.
Polska już dawno zwracała uwagę na to, by na trasie przepływu statków do polskich portów rura została zakopana pod dnem morza, jednak obowiązują w tym miejscu niemieckie przepisy i nasz problem został zbagatelizowany. Ponadto też Niemcy uważają, że obecnie do Świnoujścia wpływa mało statków o większym zanurzeniu i rozbudowa portu nie jest konieczna.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.