Przeciwnicy rządu są zdania, że ustalone z Rosjanami warunki umowy zawieją niekorzystną dla naszego kraju formułę ustalania cen gazu, ponieważ została ona powiązana z cenami ropy i produktów ropopochodnych. Zarzuty takie odpiera szef resortu gospodarki, Waldemar Pawlak, twierdząc, że wieloletnie kontrakty z pewną formułą cenową są o wiele bardziej korzystne i sprzyjają bezpieczeństwu energetycznemu.

W ubiegłym roku E. On Ruhrgas z Niemiec wynegocjował w kontrakcie z Rosją zmianę formuły ustalania cen kupowanego gazu. Formuła ta będzie związana z obowiązującymi na runku cenami surowca, a to daje możliwość zakupu paliwa za niższe kwoty. Takie zmiany są również mile widziane przez inne kraje europejskie, które w gaz zaopatrują się w Gazpromie.

Możliwe, że PGNiG jeszcze w tym roku będzie chciało zmienić warunki zmiany ceny kupowanego gazu. Rosjanie zaś też chcą zmiany warunków, polegającej na usunięciu z umowy klauzuli zakazującej reeksportu kupowanego gazu. Rozmowy na ten temat mogą zostać podjęte za kilka miesięcy.

Pewne jest, że umowa na wynegocjowanych warunkach zostanie zawarta i nie mają na to wpływu możliwe przyszłe renegocjacje. Zgodę na podpisanie umowy wydał już polski rząd i PGNiG. Zgody takie musi jeszcze wydać strona rosyjska. Z tego powodu surowiec na nowych warunkach będzie dostarczany najwcześniej na w marcu lub kwietniu. Póki co Gazprom przesyła nam takie ilości gazu, jakby umowa obowiązywała, w przeciwnym wypadku, mielibyśmy poważny deficyt gazowy.