Sporny odcinek instalacji to ten, na którym krzyżuje się on z północnym torem wejścia do portu w Świnoujściu. Zdaniem naszych specjalistów instalowanie gazociągu w tym miejscu uniemożliwi wejście do portu jednostkom, których zanurzenie wyniesie więcej niż 13,5 m, a taka sytuacja znacznie ograniczy wykorzystywanie możliwości rozwijającego się portu. Planuje się, że port zewnętrzny w Świnoujściu zostanie rozbudowany. Ma powstać m.in. terminal do obsługi gazowców LNG, zaplanuje się modernizację północnego toru wodnego, aby do portu przyjmować jednostki o zanurzeniu do 14,5 m. Jeśli jednak gazociąg zostanie zainstalowany na założonej obecnie głębokości, nie będzie to możliwe. Dlatego Polsce zależy, by rura została ułożona na głębokości 18,5 m, lub by została wkopana w podłoże.
Przed wkopaniem w dno morskie gazociągu broni się inwestor, a żądania polskie uważa za nieuzasadnione.

Niemcy nie chcą przyjąć naszych argumentów i zasłaniają się 28. punktem decyzji Federalnego Urzędu Żeglugi i Hydrografii (BSH) w Stralsundzie, który zgodził się na budowę Gazociągu Północnego na niemieckich wodach. Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście od razu wniósł protest przeciwko postanowieniu BSH. Urząd zaś przekazał nasze uwagi konsorcjum Nord Stream, jednak na odpowiedź musimy poczekać jeszcze kilka tygodni. Obecnie Nord Stream informuje, że nie zmieniono planów przebiegu instalacji, a działania prowadzone są zgodnie z harmonogramem.

Gazociąg o długości 1220 km i przepustowości 55 mld m3 zaczęto budować w kwietniu tego roku. Planuje się, że pierwsza nitka instalacji zostanie uruchomiona w przyszłym roku, a rok później - druga. Rurociągiem tym gaz z Rosji będzie przesyłany do Niemiec.

Zobacz galerię zdjęć z budowy Gazociągu Północnego.