Wiercenia w poszukiwaniu ropy prowadzono za pomocą platformy Scarabeo 9. W połowie tego roku z poszukiwań ropy zrezygnował koncern Repsol z Hiszpanii, bo jego działania były bezowocne. Potem na tej samej platformie działało konsorcjum rosyjsko-malezyjskie, jednak już w sierpniu i ono porzuciło platformę. Kolejne próby podjął wenezuelski koncern PDVSA i również jego działania nie przyniosły rezultatów.

Kubie bardzo zależy na dotarciu do własnych pokładów ropy, bo gospodarka tego kraju jest coraz gorsza, a własny surowiec zdecydowanie poprawiłby sytuację. Niepowodzenie w tym zakresie władze upatrują w stosowaniu starych technologii, a tymczasem przydałaby się tam pomoc Amerykanów.

Geolodzy spodziewają się, że Kuba może być w posiadaniu złóż w Zatoce Meksykańskiej o zawartości od 5 do 9 mld baryłek ropy. Władze tego kraju mówią nawet o 20 mld baryłek.