Jak podkreślił podczas konferencji w Wiedniu Wiktor Zubkow z Gazpromu, trudno realizować tak kosztowne projekty, kiedy cena gazu spada.

Niewątpliwie na zawieszenie planów rozbudowy gazociągu wpływ miała skomplikowana sytuacja polityczna.

Działające dwie nitki Nord Stream mają roczną przepustowość na poziomie 55 mld m3. Odpowiada to około 10% zapotrzebowania na gaz w Unii Europejskiej na ten surowiec. Gazprom ma jednak ograniczony dostęp do gazociągu Opal biegnącego przez Niemcy do Czech, dlatego na razie rurą bałtycką płynie o połowę mniej gazu niż jest to możliwe pod względem technicznym.