Jak poinformowała dziś przed godz. 6 Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, „trwa wyciąganie przewodu wiertniczego, opuszczenie kamery może nastąpić za około godzinę”.

Równolegle pod ziemią drążony jest chodnik do miejsca, w którym mogą być górnicy. Zanim jednak kombajn wydrąży otwór, minie wiele dni. Dlatego otwór wydrążono z góry, żeby zaginionym można było podać żywność, wodę i leki.