Pomimo, że żywioł na razie nie zagraża bezpośrednio instalacjom na polach naftowych, firmy zajmujące się wydobywaniem ropy z kanadyjskich roponośnych iłów wstrzymują lub ograniczają produkcję. Spowodowało to spadek krajowego wydobycia tego surowca, które przed pożarem wynosiło około 1 mln baryłek dziennie.
Wskutek pożaru w Kanadzie ceny ropy naftowej na nowojorskiej giełdzie paliw zwyżkują o prawie 3%.

Żywioł pustoszy Albertę

Obecnie ogień przesuwa się w kierunku północno-wschodnim w stronę sąsiedniej prowincji Saskatchewan i może objąć obszar około 300 tys. hektarów. Mówi się już o tym, że będzie to jedna z najgorszych i najkosztowniejszych klęsk żywiołowych w historii kraju. Straty liczone są w miliardach dolarów.

Bez intensywnych i długotrwałych opadów deszczu pożar może trwać miesiącami.