Dotychczas strażacy mieli nadzieję, że złoża ocaleją, ale wiatr zmienił kierunek i obecnie ogień przemieszcza się w ich kierunku. Wcześniej ewakuowano 4 tys. Pracowników, a teraz zarządzono ewakuację kolejnych 8 tys. Od początku maja pobliskie miasto Fort McMurray opuścili prawie wszyscy jego mieszkańcy, czyli ponad 80 tys. ludzi.

Ogromne straty branży naftowej w Kanadzie

Jak wynika z wyliczeń ośrodka analitycznego Conference Board of Canada na skutek pożarów szalejących w prowincji Alberta  branża naftowa straciła w tym kraju 985 mln dolarów kanadyjskich (około 760 mln USD). Region ten jest głównym kanadyjskim producentem ropy pozyskiwanej z roponośnych iłów.

Ogień opanował już obszar o powierzchni ponad 3,5 tys. km2. Pożary, podsycane przez gorące i suche wiatry, przesuwają się na wschód i zbliżają do granicy z prowincją Saskatchewan. Konieczne było zamknięcie części instalacji na polach naftowych, a firmy zajmujące się wydobywaniem ropy wstrzymały lub ograniczyły produkcję. Jak poinformowała premier Alberty Rachel Notley, na razie nie wiadomo, kiedy produkcja ropy zostanie wznowiona.

„Pożary w Albercie oznaczają stratę 1,2 mln baryłek ropy dziennie przez dwa tygodnie. Straty stanowią 0,33% prognozowanego na ten rok PKB prowincji i 0,06% prognozowanego PKB całej Kanady” - podkreślają autorzy raportu.