Na razie produkowany w ramach projektu badawczego tzw. niebieski węgiel chcą kupować Nowy Sącz, Muszyna oraz gminy powiatu nowosądeckiego.
Zdaniem samorządowców jest to najlepsza alternatywa dla ogrzewania gazowego i skuteczny sposób na obniżenie emisji zanieczyszczeń. Węglem tym można palić w zwykłym piecu do centralnego ogrzewania. Problemem jest, że ekologiczne paliwo jest droższe od zwykłego węgla; kosztuje 1. tys. zł za tonę. Konieczny jest więc system dopłat, bo tylko wtedy mieszkańcy będą skłonni zamienić zwykły węgiel na błękitny.
- Muszyna wspólnie z gminami skupionymi w Związku Gmin Krynicko-Popradzkich, chce stworzyć grupę zakupową, która błękitny węgiel sprowadzałaby do gmin. Wtedy mamy szansę na wynegocjować niższą cenę, 900 zł. Obecnie za zwykły węgiel trzeba płacić 600-700 zł. Gdyby do błękitnego paliwa dopłacać ludziom 200-250 zł, po to, żeby nie palili węglem kopcącym, wtedy osiągnęlibyśmy pożądany efekt - mówi burmistrz Jan Golba z Muszyny, cytowany przez sadeczanin.info.

O tym, jak wdrożyć ekologiczne rozwiązanie, nazwane „Eksperymentem sądeckim 2”, dyskutowali prezydent Ryszard Nowak, starosta nowosądecki Marek Pławiak i burmistrz Muszyny Jan Golba oraz prof. Aleksander Sobolewski, dyrektor produkującego błękitny węgiel Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.
Rozwiązanie to testowano już - z powodzeniem - w kilku miejscowościach w kraju. Jest to dobra alternatywa dla drogiego, gazowego ogrzewania.W porównaniu z klasycznym węglem, spalonym w tym samym piecu do centralnego ogrzewania, uzyskuje się siedmio-, nawet dziesięciokrotnie niższą emisję pyłową, emisję siarki trzy razy mniejszą, a emisję związków organicznych na poziomie dziesięciokrotnie mniejszym.