Prowadzony przez Morze Czarne gazociąg ma służyć do przesyłu gazu z Rosji do europejskiej części Turcji, do granicy w Grecją. Na początku zakładano, że przepustowość nowej instalacji wyniesie 63 mld m3 rocznie. Gazprom zdecydował jednak o ograniczeniu o połowę tej ilości, do 32 mld m3.

Rozmowy związane z budową Turkish Stream rozpoczęto po tym, jak z końcem 2014 r. zapadła decyzja o rezygnacji z budowy Gazociągu Południowego (South Stream), którym paliwo z Rosji miało trafiać do Europy m.in. przez terytorium Bułgarii. Tej inwestycji skutecznie sprzeciwiła się m.in. Komisja Europejska.

Putin i Erdogan omawiali też inne kluczowe inwestycje energetyczne, w tym m.in. plany związane budową elektrowni atomowej, która kosztem około 18 mld EUR ma powstać w tureckiej miejscowości Akkuyu.

Do spotkania przywódców Rosji i Turcji doszło w Stambule, dokąd przedstawiciele 85 krajów przybyli na 23. edycję Światowego Kongresu Energetycznego.

Więcej o Gazociągu Tureckim (Turkish Stream)