Istniejący rurociąg powstał w 1953 r. i każdego roku przesyła 300 tys. baryłek ropy naftowej. Zgodnie z zaakceptowanymi przez kanadyjski rząd planami Kinder Morgan, przepustowość ta ma się potroić. Zatwierdzonemu w listopadzie 2016 r. projektowi budowy kolejnej nitki rurociągu sprzeciwiły się jednak władze prowincji Kolumbia Brytyjska, gdzie znajduje się terminal, a także organizacje środowiskowe i grupy Indian. W związku z tym właściciel rurociągu zaprzestał prac związanych z jego rozbudową.


Morneau, przedstawiając decyzję rządu, stwierdził jednak, że projekt rozbudowy Trans Mountain Pipeline jest korzystny zarówno dla kraju, jak i prowincji. Pytany o protesty, powiedział, że zawsze będą demonstracje, ponieważ mamy demokrację. Dodał też, że projekt musi spełnić blisko 160 norm środowiskowych, w tym obłożenie emisji dwutlenku węgla opłatą oraz inwestycje (o wartości 1,5 mld CAD) na ochronę wybrzeża.

Według zapowiedzi ministra, budowa drugiej nitki może ruszyć nawet w tym tygodniu. Rząd zakłada odsprzedaż rurociągu prywatnemu sektorowi, a w poszukiwaniu nowego inwestora będzie pomagała firma Kinder Morgan.

Jak przypomina Polska Agencja Prasowa (PAP), zgodnie z kanadyjskim prawem, rząd federalny może przejąć kontrolę nad rurociągiem, gdy przebiega on przez terytorium więcej niż jednej prowincji.

Przeczytaj także: Ponaddwukilometrowy przewiert HDD w Kanadzie