Nowelizacja przepisów dotyczących systemu monitorowania i kontrolowania jakości paliw ma sprawić, że z rynku detalicznego znikną muły i flotokoncentraty. Może się to odbić na kieszeniach kupujących, dlatego pytany o tę kwestię Tobiszowski poinformował, że Ministerstwo Energii prowadzi w tej sprawie dialog z resortem finansów. Wspólnie chcą poszukać rezerw finansowych, które umożliwiłyby zdjęcie części podatków.

Nowelizacja ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw to, obok rozporządzenia ustanawiającego normy emisyjne dla kotłów grzewczych, główna broń do walki ze smogiem w Polsce. 

Projekt zakłada, że najgorszej jakości paliwa, tj. muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny, ich mieszanki zawierające mniej niż 85% węgla kamiennego zostaną objęte ustawowym zakazem sprzedaży do sektora komunalno-bytowego. Normy będą stosowane w przypadku paliw stałych spalanych w gospodarstwach domowych oraz w instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW; oznacza to, że obejmą kotłownie przy budynkach mieszkalnych, szkoły i szpitale.

Nowe regulacje wprowadzają również świadectwa jakości paliw. Kupujący mają uzyskiwać rzetelne i wyczerpujące informacje o tym, co kupują. Nowe rozwiązania mają też wyeliminować proceder polewania węgla wodą; proceder ten służył zwiększaniu masy węgla.

Kontrole: kto będzie sprawdzany?

Inspekcja Handlowa lub Urząd Skarbowo-Celny będą przeprowadzać wyrywkowo kontrole w obrębie składów i przejść granicznych. Co ważne, klienci nie będą kontrolowani, nie będzie też kontroli jakości węgla w miejscu jego spalania. Jeżeli paliwa nie spełnią wymogów, kosztami kontroli będzie obciążony kontrolowany. Rozporządzenie do ustawy ma określić metody badań paliw. Przedsiębiorcom, którzy się nie dostosują do nowych wymogów, grożą wysokie kary pieniężne, a nawet kara więzienia.

W projekcie jest natomiast zapis o możliwości czasowego zawieszenia norm jakościowych w sytuacji niedoboru źródeł ciepła bądź ewentualnymi perturbacjami na rynku wytwarzania energii, przy ewentualnym niedoborze wystarczającej podaży paliw stałych. Na przykład wtedy, gdy przez dłuższy okres utrzymywać się będą niskie temperatury, a zapasy zostaną wyczerpane, lub w przypadku dużych awarii w kilku kopalniach węgla kamiennego jednocześnie.

W lutym br. Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu orzekł, że Polska złamała prawo UE, dopuszczając do nadmiernych wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu, nowelizacja ma zapobiec nowym skargom.

Przeczytaj także: Odnawialne źródła energii: gdzie inwestować? Kraje o największym zapotrzebowaniu i najlepszych warunkach [RANKING]