Sankcje miałyby zostać nałożone na firmy, które uczestniczą w realizacji tej inwestycji lub ją współfinansują (np. banki). Według źródeł dziennika, pakietu można by użyć w ciągu kilku tygodni, a ich zastosowanie poprzedzi ostrzeżenie wysłane Unii Europejskiej. Według informatorów, w kręgach rządowych o sankcjach cały czas się dyskutuje.

Zdaniem cytowanego w materiale biznesmena z branży energetycznej, użycie przez USA sankcji na niewiele by się jednak zdało. Powołał się przy tym na słowa przedstawicieli konsorcjum budującego Nord Stream 2, skierowane do szefa Biura Zasobów Energetycznych Departamentu Stanu Johna McCarricka. Mieli oni oświadczyć, że Gazprom i pięć europejskich spółek zaangażowanych w budowę gazociągu wydało już na realizację tej inwestycji 5,5 mld EUR, więc budowa nie zostanie w żadnym wypadku wstrzymana.

Więcej informacji nt. budowy Nord Stream 2 znajdziesz w naszym temacie specjalnym.

Przeczytaj także: Nord Stream 2: jest komplet pozwoleń. Gazociąg ominie Danię?