W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie produkowane jest obecnie znacznie więcej ropy niż może być sprzedane. To oznacza, że cena za surowiec spadła do nieprawdopodobnie niskiego poziomu, a wręcz wielu producentów będzie musiało zapłacić, by pozbyć się ropy. Kiedy to się zmieni? Analitycy nie potrafią wskazać precyzyjnej odpowiedzi.
Fot. Stock Adobe / Corona Borealis
- Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 zatrzymała popyt na ropę
- Ceny ropy amerykańskiej spadły do poziomu z roku 1946
- Od początku tygodnia na światowych giełdach zanotowano spadek cen ropy o blisko 40%
- Saudyjsko-rosyjska wojna cenowa doprowadziła do nadmiernego wzrostu zapasów surowca
Premier stanu Alberta w Kanadzie – Jason Kenney opublikował wczoraj (20 kwietnia) wpis na Twitterze, na którym pokazuje, że cena za baryłkę kanadyjskiej ropy spadła do minus 0,01 USD.
Western Canadian Select oil is now trading at negative prices.
— Jason Kenney (@jkenney) April 20, 2020
Killing & delaying pipelines landlocked us.#Covid19 collapsed demand.
The Russian-Saudi price war surged supply, filling up inventories.
The future of hundreds of thousands of Canadian jobs is at stake. pic.twitter.com/n2pGHsh30E
W kolejnych godzinach sytuacja była jeszcze gorsza, niektóre źródła podawały nawet, że cena pikowała do poziomu minus 4,68 USD. Kenny wskazuje, że głównym powodem takiej sytuacji jest spadek popytu w wyniku pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 oraz wojna cenowa między Rosją a Arabią Saudyjską. Konsekwencje są trudne do przewidzenia. Nie ulega jednak wątpliwości, że wpłynie to na setki tysięcy kanadyjskich miejsc pracy – podkreśla Kenny.
Sytuacja w kanadyjskiej Albercie, której budżet uzależniony jest od eksploatacji ropy naftowej, jest patowa. Zapasy ropy są już tak wielkie, że nie sposób gromadzić ich dalej. Teraz cena spadła poniżej zera, a prognozowano, że w tym roku jej średnia wartość wyniesie 58 USD za baryłkę. Lokalizacja tej prowincji oraz niewydolna infrastruktura i niewystarczająca przepustowość powoduje, że sytuacja jest coraz groźniejsza. Jason Kenney zwraca się więc o pomoc do rządu w Ottawie, a z drugiej strony zarzuca mu blokowanie inwestycji w nowe przepustowości.
Ceny ropy spadają dramatycznie. Wg Bloomberga na światowych giełdach od początku tygodnia zanotowano spadki o około 40%. W Stanach Zjednoczonych ceny osiągnęły poziom z roku 1946. Jak tłumaczy Michael Tran, dyrektor zarządzający ds. globalnej strategii sektora energetycznego w RBC Capital Markets, cytowany przez agencję Bloomberg, sektorowi ropy naftowej grozi spadek na samo dno. Wyjaśnia, że rafinerie nie przyjmują dostaw surowca, a tym samym możliwości składowania ropy w USA praktycznie się już wyczerpały. Do składowania można jeszcze wykorzystać tankowce, ale nie jest to rozwiązanie, które usunie problem, ponieważ ich pojemność również jest ograniczona.
Przeczytaj także: Orlen porozumiał się ze Skarbem Państwa ws. przejęcia Energi
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.