Polsko-ukraińskie konsorcjum wygrało przetarg zorganizowany w trybie pilnym przez państwową mołdawską firmę Energocom na jednorazową dostawę gazu ziemnego spoza Rosji. Na razie to tylko 1 mln m3, traktowany jako test potencjalnej dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia.

Surowiec zostanie dostarczony przez punkt odbioru na granicy mołdawsko-ukraińskiej. Przy realizacji kontraktu PST współpracuje z Grupą ERU.

Wierzymy, że obecne trudności zachęcą Mołdawię do dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w gaz oraz dalszej integracji z Unią Europejską, również poprzez wdrożenie wspólnotowych przepisów dotyczących rynku gazu – komentuje Yaroslav Mudryy, partner zarządzający w Grupie ERU.

Ze względu na ograniczenie dostaw gazu ziemnego z Rosji przez Gazprom, mołdawski parlament ogłosił w kraju stan wyjątkowy. Przesyłane ilości surowca nie są w stanie pokryć krajowego zapotrzebowania, są tak małe, że powodują poważne zagrożenie zakłócenia działania systemu przesyłowego z powodu zbyt niskiego ciśnienia w gazociągach.

Wskutek ograniczenia dostaw gazu, 22 października 2021 r. parlament Mołdawii ogłosił stan wyjątkowy. Według tamtejszych władz wolumen gazu przesyłanego do kraju nie tylko nie wystarczał na pokrycie zapotrzebowania odbiorców, ale niósł ze sobą ryzyko poważnych zakłóceń w działaniu systemu przesyłowego w konsekwencji zbyt niskiego ciśnienia w gazociągach.

Rząd Mołdawii oświadczył, że pierwszy zakup gazu ze źródła alternatywnego ma być sprawdzianem możliwości takich dostaw, a jednocześnie ma zbilansować ciśnienie w krajowej sieci gazociągów. Trudna sytuacja jednego z najbiedniejszych państw w Europie to skutek zakończenia długoterminowego kontraktu z Gazpromem. Przedłużając kontrakt do końca października rosyjska spółka zażądała 790 dol. za 1 m3 gazu, podnosząc ją z poziomu 550 dol. w poprzednim miesiącu (podwyżka o 40%).

Licząca około 2,6 mln mieszkańców Mołdawia zużywa rocznie 2,8 mld m3 gazu ziemnego. Aktualnie dostawy pokrywają jedynie 67% potrzeb. Przesył surowca z Rosji organizuje spółka Moldovagaz, którą kontroluje Gazprom.

Przeczytaj także: Certyfikacja Nord Stream 2 to zagrożenie dla bezpieczeństwa dostaw gazu