Przed wyborami PGNiG zakończyło przygotowania do zakupu 11,9 proc. udziałów w prawach do eksploatacji złóż Skarv-Iduna na dalekiej Północy u brzegów Morza Norweskiego. Wczoraj walne zgromadzenie akcjonariuszy zgodziło się, aby PGNiG podniosło o 200 mln dolarów kapitał swojej norweskiej spółki.
Dwa dni wcześniej PGNiG pożyczył jej do końca 2022 r. prawie 1,85 mld zł, czyli około 750 mln dolarów.

Wydatki zostaną rozłożone na kilka lat. Najpierw PGNiG podniesie kapitał norweskiej spółki o 90 mln dolarów, a ponadto pożyczy jej kolejne 300 mln. Z tych pieniędzy trzeba zapłacić do końca miesiąca 360 mln dolarów amerykańskiemu ExxonMobilowi za udziały w złożach i zwrócić kilka milionów dolarów tegorocznych wydatków Amerykanów. Reszta pójdzie na tegoroczne inwestycje w złoża.

Dyrektor Cyryl Federowicz z PGNiG potwierdził wcześniejsze informacje "Gazety", że koncern chce finansować jedną piątą inwestycji z podnoszenia kapitału norweskiej spółki, a resztę z pożyczek. Federowicz jest obecnie dyrektorem generalnym PGNiG Norway, ale od listopada to stanowisko przejmie norweski menedżer ze StatoilHydro.

W sumie na zakup i eksploatację złóż PGNiG wyda ok. 1 mld dolarów - mniej więcej tyle, ile zebrał w czasie oferty publicznej dwa lata temu, jednej z największych w dziejach warszawskiej giełdy. Za tę kwotę koncern zyska prawo do nieco ponad 5 mld m sześc. gazu. - jednej dwudziestej gazu, jaki ma w złożach w Polsce.