Obserwując od lat rynek ubezpieczeń inwestycji budowlanych, spotykamy się z wieloma opiniami, często skrajnymi. Nie brakuje tych wskazujących na zbyt dużą ilość rodzajów ubezpieczeń służących zabezpieczeniu procesu budowlanego czy „pułapki” stosowane przez ubezpieczycieli w ustandaryzowanych Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia poszczególnych produktów ubezpieczeniowych, stanowiących o jakości zarządzania i zabezpieczenia się przed ryzykiem powstania szkód i roszczeń w procesie budowlanym.
Fot. Adobe Stock
Inwestycja budowlana, począwszy od fazy studium wykonalności, prac przedprojektowych, projektowych, a kończąc na pełnieniu funkcji inżyniera kontraktu, nadzorze czy wykonawstwie i podwykonawstwie, może być zabezpieczona kilkunastoma, o ile nie kilkudziesięcioma różnymi polisami ubezpieczenia. Występują wśród nich ryzyka odpowiedzialności cywilnej ogólnej (GTPL – General Third Party Liability), zawodowej (PI – Professional Indemnity) w wariancie ogólnym i dedykowanym, ryzyka ubezpieczenia budowy i montażu (CAR/EAR Contractors’ All Risk / Erection All Risk), ryzyka ubezpieczenia maszyn budowlanych (CPM – Contractors Plant Machinery, MB – Machinery Breakdown), ryzyka transportowe CARGO na bazie reguł INCOTERMS, pomniejsze ubezpieczenia NNW – następstw nieszczęśliwych wypadków czy kosztów leczenia, w końcu ryzyka utraty zysku po stronie inwestora (ALOP – advanced loss of profits, MDSU – Marine Delay in Start-Up).
Uczestnicy procesu inwestycji zwracają słusznie uwagę na problem dublowania się ochrony ubezpieczeniowej na skutek jednoczesnego funkcjonowania wielu produktów asekuracyjnych.
Z drugiej strony musimy pamiętać, że z prowadzeniem inwestycji budowlanej związane jest bardzo wysokie ryzyko powstania szkód i roszczeń, nawet wielomilionowych.
Na wyobraźnię działają bardzo spektakularne katastrofy budowlane, takie jak np.: zawalenie wiaduktu Morandiego w Genui w 2018 r. (43 ofiary śmiertelne), zawalenie domu towarowego Sampoong w 1995 r. w Korei Południowej (ponad 500 ofiar śmiertelnych) czy największa z katastrof budowlanych w dziejach współczesnej Polski, jaką było zawalenie się hali Międzynarodowych Targów Katowickich w 2006 r. (65 ofiar śmiertelnych).
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na fakt, że polski rynek ubezpieczeń oparty jest na ogólnoeuropejskich wzorcach (np. warunki monachijskie w ubezpieczeniach budowlanych). Warto też podkreślić, że często o zakresie wymogów ubezpieczenia decyduje skala ryzyka czy złożoność przedsięwzięcia budowlanego, wielość uczestników procesu inwestycyjnego, wymogi instytucji finansujących, co roku wzrastająca wartość roszczeń kierowanych do projektantów czy wykonawców robót budowlanych.
W naszej opinii, o ile w całej masie instrumentów zabezpieczeń asekuracyjnych można się odnaleźć, o tyle znacznie trudniej w poszczególnych z nich odszukać, zidentyfikować i zneutralizować wyłączenia i ograniczenia ochrony ubezpieczeniowej narzucone przez Ubezpieczycieli. W tym zakresie rola brokera ubezpieczeniowego specjalizującego się w obsłudze ubezpieczeniowej procesów inwestycyjnych jest nie do przecenienia.
W wielu przypadkach do szkód i roszczeń dochodzi na skutek połączenia wad wykonawczych i projektowych. Odpowiedzialność wykonawców i projektanta jest dosyć skomplikowana i wzajemnie się przenika.
Z jednej strony istnieje odpowiedzialność wykonawcy za bezkrytyczne użycie projektu, co znaczy, że wykonawca musi umieć odczytać projekt i realizować inwestycję zgodnie z zasadami sztuki budowlanej (Sąd Apelacyjny w Katowicach, 20 września 2012 r., sygn. V Aca 286/12 ), a błędem wykonawcy jest niedostrzeżenie wadliwości powszechnie stosowanych, czy ogólnych rozwiązań konstrukcyjnych (Sąd Apelacyjny w Szczecinie, 14 maja 2015 r., I Aca 231/14). Także Sąd Najwyższy (w wyroku z dnia 28 marca 1986 r., I CR 523/85), stwierdził, że wykonanie robót ściśle według dokumentacji technicznej i ogólnie stosowanych w tym czasie norm nie wystarcza do wyłączenia opartej na zasadzie ryzyka odpowiedzialności wykonawcy za szkodę.
Z drugiej strony weryfikacja dokumentacji projektowej przez wykonawcę nie zwalnia jednak projektanta z odpowiedzialności za błędy w projekcie. Wykonawca nie ma obowiązku szczegółowego sprawdzenia projektu budowlanego w celu wykrycia jego wad (Wyrok SN z 27.03.2000 (III CKN 629/98) oraz, że wykonawca nie ma obowiązku szczegółowego merytorycznego sprawdzenia przedstawionego mu projektu w sytuacji, gdy wymaga to specjalistycznych obliczeń oraz wiedzy z zakresu projektowania. (Sąd Apelacyjny w Szczecinie, 14 maja 2015 r., I Aca 231/14).
Funkcjonujące na rynku produkty asekuracyjne często zawierają element ochronny dotyczący łącznie ryzyk wykonawczych i projektowych, czasami powodując tym samym konsternację wśród ubezpieczonych. Tak jest również w przypadku głównej polisy ubezpieczenia procesu budowy, jaką jest polisa ubezpieczenia ryzyk budowlano-montażowych (CAR/EAR). W dalszej części spróbujemy wykazać, dlaczego ryzyka projektowe powinny być ubezpieczone w sposób niezależny, tj. osobną polisą OC projektanta, w dobrze pojętym interesie projektanta i generalnego wykonawcy.
Przedkładana przez inwestora lub wykonawcę (w zależności od warunków kontraktu) polisa ubezpieczenia ryzyk budowlano-montażowych (CAR/EAR) może obejmować ochroną ubezpieczeniową część ryzyk projektowych. Wprawdzie Ogólne Warunki Ubezpieczenia CAR/EAR stosowane przez ubezpieczycieli wyłączają z ochrony szkody spowodowane wadami/błędami projektowymi, tym niemniej do zakresu ubezpieczenia można włączyć klauzulę nr 115, która dotyczy ubezpieczenia ryzyk projektanta.
Należy jednak pamiętać, że ryzyka projektowe w polisach CAR/EAR na podstawie klauzuli 115 są chronione tylko w zakresie szkód w mieniu realizowanej inwestycji (uszkodzenie, zniszczenie) spowodowanych błędami projektowymi. Brak jest ochrony w stosunku do innego mienia, np. mienia otaczającego. Brak jest również ochrony, bez względu na rodzaj mienia, w stosunku do szkód, w przypadku których nie doszło do uszkodzenia lub zniszczenia mienia czyli tzw. wad konstrukcyjnych. Dodatkowo polisa CAR/EAR z rozszerzeniem o klauzulę 115 co do zasady obejmuje ochroną szkody (uszkodzenia, zniszczenie) spowodowane błędami projektowymi w elementach poprawnie wykonanych/zaprojektowanych (brak ochrony szkód w częściach wadliwie wykonanych/zaprojektowanych).
Co również istotne, biorąc pod uwagę specyfikę roszczeń kierowanych do projektantów, ochrona dotyczy tylko i wyłącznie szkód spowodowanych błędami projektowymi, powstałych w okresie realizacji robót budowlano-montażowych, a przecież większość szkód projektowych ujawnia się w okresie po oddaniu inwestycji budowlanej.
Warto pamiętać również, że polisa CAR/EAR nie pokryje roszczeń/szkód polegających na utracie przychodów na skutek opóźnienia w oddaniu inwestycji, gdzie przyczyną jest błąd projektowy oraz z natury rzeczy nie pokrywa jakichkolwiek szkód osobowych.
Wskazane powyżej argumenty przemawiają za tym, że w przypadku realizacji inwestycji budowlanych niezbędne jest posiadanie odrębnej polisy OC projektanta, przy czym nie mówimy tutaj o obowiązkowym ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej architektów oraz inżynierów budownictwa zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Finansów z 11.12.2003 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia OC architektów oraz inżynierów budownictwa (tzw. OC obowiązkowe). OC obowiązkowe chroni tylko osoby fizyczne i tylko w sytuacji, kiedy osoby fizyczne pełniące samodzielne funkcje w budownictwie wykonują czynności osobiście lub ew. za pośrednictwem pracowników, którzy wykonują czynności pod bezpośrednim kierownictwem i nadzorem tych osób. Zwróćmy również uwagę, że sumy gwarancyjne w przypadku obowiązkowego ubezpieczenia OC są ustalone na bardzo niskim poziomie i nie zabezpieczają należycie w przypadku dużych roszczeń kierowanych do projektantów.
Warto uzmysłowić sobie, że w przypadku obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego suma gwarancyjna posiadaczy pojazdów mechanicznych to 5,21 mln EUR (szkody na osobie) lub 1,05 mln EUR (szkody na rzeczy), natomiast suma gwarancyjna obowiązkowego ubezpieczenia OC projektanta to zaledwie 50 tys. EUR.
W przypadku konieczności zawarcia ogólnej lub dedykowanej polisy OC projektanta warto skorzystać z usług brokera ubezpieczeniowego specjalizującego się w ubezpieczeniach inwestycyjnych.
Do najbardziej newralgicznych obszarów ryzyk projektowych, na które warto zwrócić uwagę konstruując zabezpieczenie asekuracyjne należą:
- Przedawnienie roszczeń ex contractu w umowie o dzieło, w szczególności kwestie początku biegu terminu przedawnienia. Należy w tym przypadku mieć na względzie różnice pomiędzy roszczeniami wynikającymi z samej umowy o dzieło a roszczeniami z tytułu szkody za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania wynikającego z tejże umowy (Uchwała Sądu Najwyższego z z 22.11.2013 r. III CZP 72/13). Konsekwencje w tym wypadku mają zasadnicze znaczenie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w praktyce często pomiędzy momentem oddania dzieła (projektu) a rozpoczęciem realizacji budowy, która w konsekwencji może wykazać błędy projektowe i doprowadzić do powstania roszczeń, może upłynąć kilka lat. W efekcie źle skonstruowana polisa może nie zapewnić ochrony przed roszczeniem złożonym kilka lat od oddania projektu.
- Określenie w sposób właściwy okresu ubezpieczenia, który zależy od kilku czynników, w tym typu polisy, zakresu odpowiedzialności, który polisa winna asekurować oraz zastosowanie w konstrukcji polisy właściwego triggera (act committed, loss occurence lub claims made).
- W kwestiach stricte merytorycznych warto zwrócić uwagę na wyłączenia dotyczące wad konstrukcyjnych, zwłaszcza w zakresie dotyczącym wad budynku, niezwiązanych ze szkodą rzeczową oraz na częsty brak ochrony dla roszczeń kierowanych do projektanta, a związanych z przekroczeniem planowanego terminu budowy, np.: spowodowane koniecznością usunięcia wad źle zaprojektowanego obiektu czy przekroczeniem kosztów budowy.
- Z uwagi na częsty udział w projektowaniu dużych inwestycji infrastrukturalnych firm projektowych spoza terytorium RP, kluczową kwestią może okazać się właściwe uregulowanie zakresu terytorialnego ochrony ubezpieczeniowej.
To tylko kilka z problemów, z którymi realnie możemy się spotkać przystępując do konstruowania programu ubezpieczenia działalności firm projektowych czy ubezpieczenia poszczególnych inwestycji budowlanych.
Rafał Sobczak jest brokerem, dyrektorem Biura Ubezpieczeń Budowlano-Montażowych Mentor S.A., firmy z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w obsłudze inwestycji budowlanych. Odpowiedzialny w spółce za ryzyka związane z procesem inwestycyjnym branży budowlanej, w tym dotyczące ubezpieczeń CAR/EAR; ALOP, GTPL, PI, CPM. Specjalista z zakresu analizy i interpretacji warunków FIDIC, w zakresie dotyczącym ubezpieczeń.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.