Obecnie elektrownie gazowo-parowe powstają w Stalowej Woli (o mocy 449 MW) i na warszawskim Żeraniu (o mocy 420–490 MWe).

Jak podkreślił Naimski, jednostki opalane gazem są elementem regulacyjnym rynku. Dodał, że właśnie z powodów regulacyjnych prawdopodobnie w Polsce będzie potrzebna jeszcze jedna jednostka gazowa. Jednocześnie powiedział, że rząd prowadzi taką politykę energetyczną, która spowoduje, że nie będzie konieczne przedłużanie gazowego kontraktu z Rosją, który obowiązuje do 2022 r., w kształcie podobnym do obecnego. Co ważne, decyzje ws. kolejnej umowy gazowej będą zapadać do końca 2019 r.

Czy możemy zyskać większą niezależność gazową?

Naimski powiedział, że realizowana obecnie strategia prowadzi w tym kierunku, by po kluczowym roku 2022 dostawy gazu były realizowane z innych niż wschodni kierunków. Ma w tym pomóc m.in. budowa: gazociągu Baltic Pipe (o rocznej przepustowości na poziomie około 10 mld m3) i import norweskiego gazu, rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu i zwiększenie jego przepustowości do 7,5 mld m3 gazu rocznie (obecnie jest to 5 mld m3 gazu rocznie) oraz dalsza rozbudowa gazowych interkonektorów łączących system gazowy Polski z systemami krajów ościennych.

Przeczytaj także: Jakie bloki energetyczne powstaną w Polsce w najbliższych latach?