- Potwierdzam, że w ubiegłym tygodniu pomimo rekordowego zapotrzebowania na energię elektryczną nie było konieczności importu energii. Mam tu na myśli import interwencyjny, którego w wyjątkowych sytuacjach mogą dokonać Polskie Sieci Elektroenergetyczne od naszych sąsiadów na postawie zawartych umów - mówi, cytowany w komunikacie, Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii.


Tobiszowski dodaje, że w sytuacji kiedy nie będziemy w stanie pokryć zapotrzebowania na energię elektryczną z krajowych źródeł (przy zachowaniu wymaganej rezerwy), możliwe jest zwrócenie się do sąsiadów o import interwencyjny.


- Jest to jeden ze środków zaradczych dostępnych dla operatora systemu przesyłowego, który jest wykorzystywany w sytuacjach wyjątkowych - wyjaśnia wiceminister.

Ministerstwo energii poinformowało, że Polskie Sieci Elektroenergetyczne mają zawarte umowy na import interwencyjny ze wszystkimi sąsiednimi Operatorami Systemów Przesyłowych oraz z operatorem węgierskim.

Dodajmy, że zanim doszło do rekordu 1 sierpnia, wcześniej najwyższa wartość zapotrzebowania na moc dla rannego szczytu obciążenia okresu letniego wyniosła 22 883 MW - onotowaną ją 28 czerwca br.

Przeczytaj także: miliony dofinansowania dla inwestycji PGE