Dolny Śląsk podjął wielkie wyzwanie walki o czyste powietrze. Po ponad roku prac eksperckich i prowadzonych w całym regionie konsultacjach społecznych przedstawiliśmy konkretny plan walki ze smogiem. Wyeliminujemy najgorsze paliwa węglowe i stopniowo będziemy rezygnować z niskoklasowych instalacji grzewczych - mówi marszałek Cezary Przybylski.

Za przyjęciem uchwały dla Wrocławia było 30 radnych, a trzech wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że od 1 lipca 2018 r. w stolicy Dolnego Śląska do palenia w piecach nie będzie można wykorzystywać najgorszej jakości paliw, w tym m.in. mułów węglowych, węgla brunatnego i węgla kamiennego w sypkiej postaci, a palenie w tzw. piecach bezklasowych możliwe będzie jeszcze tylko przez sześć lat. Z kolei do 1 lipca 2028 r. całkowicie z ogrzewnictwa indywidualnego będą musiały zniknąć paliwa stałe.

Wrocławianie ciągle będą mogli jednak korzystać z domowych kominków, ale pod warunkiem, że nie będą one podstawowym źródłem ciepła, do tego emisja pyłu nie przekroczy 50 mg/1 m3.


Najgorszej jakości paliw, także od 1 lipca 2018 r., nie będzie można stosować również na terenach uzdrowisk dolnośląskich. W tym wypadku uchwała wprowadza jednak zróżnicowane zapisy dla poszczególnych obszarów, a także wyjątki oraz okresy przejściowe.

Jeśli chodzi z kolei o pozostałą część województwa, to - jak czytamy w komunikacie - nowe przepisy również zakładają zakaz palenia w piecach odpadami węglowymi, przy czym dopuszczają stosowanie paliw stałych, jeśli emisja nie będzie przekraczać granicznych wielkości zapisanych w unijnych przepisach, a instalacje zostaną wyposażone w urządzenia redukujące emisję.

Uchwały antysmogowe obowiązują już w województwach: małopolskim, śląskim, łódzkim czy opolskim. Z kolei np. mazowieckie przyjęło projekt takich przepisów.

Przeczytaj także: Łódzkie także ma już uchwałę antysmogową