Analityk Domu Maklerskiego TMS Marek Wołos zwrócił uwagę na czwartkową decyzję banku Goldman Sachs, który zdecydował o zamknięciu tzw. krótkiej pozycji na złotym. Oznacza to, że bank zrealizował transakcje, w której obstawiał spadek wartości złotówki.
Wołos uważa, że "za tą decyzją +pójdą+ zapewne inni - drobniejsi gracze na rynku walutowym. "Oznacza to, że w najbliższym czasie nastąpi bardzo silne wzmocnienie złotówki" - powiedział Wołos. "Euro może już wkrótce kosztować nawet 4,2 złotego" - dodał. Jednak podkreślił, że cena euro nie spadnie nagle. "Będziemy raczej obserwować powolny spadek kursu europejskiej waluty" - wyjaśnił

Goldman Sachs to jeden z największych na świecie banków inwestycyjnych. Jego klienci to nie tylko ogromne przedsiębiorstwa, banki i towarzystwa ubezpieczeniowe, ale także rządy. Goldman Sachs został założony w 1869 r. Siedzibą instytucji jest Nowy Jork.
Wołos podkreślił, że podobnie jak w Polsce, "interwencje werbalne" podjęły władze Czech i Węgier. "Czesi zapowiedzieli, że w najbliższym czasie mogą podnieść stopy procentowe, a Węgrzy, że będą bronić się przed deprecjacją forinta przy użyciu niestandardowych środków" - powiedział analityk.
Na efekty tych zapowiedzi nie trzeba było długo czekać. "W dniu dzisiejszym umacniają się waluty w całym regionie Europy Środkowej" - powiedział ekspert.