"Kryzys globalnego kapitalizmu wytworzył globalny kryzys polityczny, choć można argumentować, że kolejność była odwrotna"- napisał Philip Stevens w sobotnim komentarzu dla "Financial Timesa". Brytyjski minister finansów Alistair Darling, który przewodniczył dwudniowym obradom powiedział BBC, iż "szeroko rozumiane porozumienie udało się osiągnąć we wszystkich najważniejszych kwestiach", choć nie podał przykładów.

Podczas obrad wewnątrz G20 rozgorzał spór między Stanami Zjednoczonymi a Francją i Niemcami, niechętnymi amerykańskiej propozycji przekazywania 2 procent produktu krajowego brutto na stymulowanie gospodarki w formie wydatków rządowych. Partnerzy Waszyngtonu domagają się też od niego szczegółowych wyjaśnień, w jaki sposób chce pomóc bankom prywatnym w pozbyciu się toksycznych aktywów, destabilizujących cały rynek finansowy.

Inicjatywę USA w sprawie stymulowania gospodarki popierają Japonia i Chiny, natomiast Niemcy i Francja uważają, że pierwszeństwo powinno mieć opracowanie nowego systemu regulacji finansowej.

Uczestniczący również w spotkaniu w Horsham prezes Banku Światowego Robert Zoellick podkreślił, że państwowe dotacje mogą przynieść gospodarce jedynie chwilową ulgę. Jego zdaniem, rzeczywista poprawa nie nastąpi bez uwolnienia banków od toksycznych aktywów, skutecznie blokujących podaż pieniądza i inwestowanie.
Ministrowie zgadzają się do potrzeby zwiększenia zasobów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ale nie ma jasności, w jaki sposób ten cel miałby zostać osiągnięty. Kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny) nie są skłonne zwiększyć swoich wpłat do MFW, o ile nie uzyskają większego wpływu na jego funkcjonowanie.