Do końca roku Gazprom chce zakończyć negocjacje z ExxonMobil o zakupie na rosyjski rynek gazu ze złóż Sachalin-1 - zapowiedział cytowany przez „Gazetę” wiceprezes rosyjskiego koncernu Aleksandr Ananienkow. Zupełnie inne plany mają Amerykanie, którym przyjdzie pewnie na własnej skórze przekonać się, co oznaczają interesy z Rosjanami w Rosji. Exxon, który w eksploatację złóż na Sachalinie zainwestował już 6 mld dol., zamierzał eksportować z nich gaz do Chin. W Państwie Środka ceny gazu są do trzech razy wyższe niż w Rosji. Plany Amerykanów blokuje jednak Gazprom, który twierdzi, że surowiec ze złóż Exxona jest potrzebny Rosji na własne potrzeby na Dalekim Wschodzie.

Pod koniec zeszłego tygodnia premier Rosji Władimir Putin uroczyście rozpoczął budowę mierzącego 1,8 tys. km gazociągu, który ma połączyć złoża na Sachalinie z Władywostokiem. Inwestycja o wartości 11 mld dol. ma być zakończona do 2012 r. Podczas ceremonii Putin poparł stanowisko Gazpromu, mówiąc: - Gaz ze złóż we Wschodniej Syberii i na Dalekim Wschodzie ma być wykorzystany przede wszystkim na rodzimym rynku.

Stawką w sporze z Exxonem jest monopol Gazpromu na eksport gazu z Rosji, który koncern dostał formalnie trzy lata temu – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Monopol ten złamano jak dotychczas w trzech wyjątkowych przypadkach podpisując umowy z zachodnimi koncernami za prezydentury Borysa Jelcyna. Posiadały je Stell, BP i właśnie ExxonMobil. Obecnie prawo do eksportu gazu z Rosji ma już tylko Exxon. Dwa pierwsze koncerny odstąpiły Gazpromowi kontrolę nad swoimi złożami na Sachalinie i Syberii, gdyż Moskwa groziła im odebraniem koncesji pod pretekstem szkód ekologicznych – przypomina „Gazeta Wyborcza”. Podobny los grozi też Exxonowi. W maju br. rosyjskie władze oceniły, że amerykański koncern opóźnia się z wypełnieniem zobowiązań inwestycyjnych. Exxon zdaje się nie mieć więc już dużego wyboru