Z uwagi na to, że Lotos nie zajmował się wcześniej takim działaniem, do współpracy zamierza zaprosić najlepszych specjalistów, w tym z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie czy z Uniwersytetu Gdańskiego. Niezbędna będzie też współpraca z ekspertami z zagranicy, którzy mają doświadczenie w tego typu projektach.

Badania laboratoryjne rozpoczną się w ciągu kilku miesięcy. Wstępnym etapem ma być zbadanie próbek skał z dna morskiego i na tej podstawie okaże się, czy występujące tam skały dostatecznie zabezpieczą ładunek CO2. Na podstawie serii testów zostanie podjęta decyzja w sprawie budowy magazynów.

Jeśli budowa magazynu dojdzie do skutku, w pierwszym etapie pod dnem Bałtyku będzie składowany dwutlenek węgla produkowany przez rafinerie Lotosu. Docelowo możliwe będzie też udostępnienie magazynów innym firmom. Pierwszy magazyn ma być zlokalizowany w miejscu złoża B3, a następnie mają to być: roponośne złoże B8 oraz gazowe - B4 i B6.

W Polsce tego rodzaju składowiska morskie nie istnieją. Będzie to zatem projekt pionierski, jednak zdaniem specjalistów składowanie CO2 pod morskim dnem jest bardzo bezpiecznym rozwiązaniem na setki, a może i tysiące lat.