Od kilku tygodni obserwujemy ciągły wzrost cen paliw na stacjach benzynowych, co jest skutkiem m.in. niestabilnej sytuacji politycznej w Libii i drożejącej w związku z tym ropy. Jak pisaliśmy w ostatnim czasie, cena benzyny 95 jest bliska przekroczenia, a na niektórych stacjach już przekroczyła cenę 5 zł za litr. Dotychczas koncerny paliwowe ograniczały swoje marże, aby zniwelować wpływ drożejącej ropy na ceny benzyny i oleju napędowego, ponieważ zauważyły, że przekroczenie bariery psychologicznej 5 zł za litr powoduje wyraźne spadki dochodów na stacjach. 

Jednak te starania koncernów mogą wkrótce pójść na marne, ponieważ bariera psychologiczna zostanie poważnie przekroczona. Wszystko za sprawą działania Ministerstwa Finansów, które od maja likwiduje ulgi akcyzowe na biokomponenty. Obecnie wynoszą 1,565 zł od każdego litra biokomponentów dodanych do benzyn i 1,048 zł od każdego litra biokomponentów dodanych do olejów napędowych.

Zniesienie tych ulg spowoduje podwyżki cen detalicznych na stacjach. Według wstępnych szacunków benzyna na stacji zdrożeje o 10 gr/l, a diesel o 7 gr/l.

Jednak zdaniem resortu finansów likwidacja ulg nie wpłynie na ceny hurtowe paliw. Jak tłumaczy rzecznik ministerstwa, ceny wprowadzanych do obrotu paliw ciekłych z dodatkiem biokomponentów do 5% nie różnią się od cen paliw bez biokomponentów.

Okazuje się, że likwidacja ulgi uszczupli portfele Polaków, ale korzystnie wpłynie na budżet państwa. Bez ulgi będzie bowiem wpływać do niego o 1,5 mld zł więcej z akcyzy od paliw rocznie.