Komisja Europejska zdecydowała, że sposób naliczania limitów w przemyśle po 2012 r. będzie zależeć od poziomu emisji przy wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii, jakie funkcjonują w UE. Jakkolwiek decyzja taka nie jest zaskoczeniem, to dla Polski może być sporym ciosem.

W przypadku naszego kraju oznacza to potężne problemy dla zakładów, w których zużywane są duże ilości energii pozyskiwanej na bazie węgla. Zakłady takie będą zmuszone do kupowania praw do emisji CO2 na wolnym rynku, a tym samym zdecydowanie podwyższy to koszty produkcji. Co za tym idzie, drastycznie wzrośnie nie tylko cena za energię, ale koszt wszystkich usług.

Najwięcej na tej decyzji stracą w naszym kraju m.in. zakłady chemiczne, papiernicze, huty, zakłady azotowe.