W ostatnim czasie rynki bardzo nerwowo reagowały na wydarzenia w Libii. Ze względu na powstrzymanie dostaw z ropy z tego kraju, jej cena wzrastała. Przed wybuchem rewolucji za baryłkę ropy płacono na światowych giełdach około 84 USD. Wraz z rozpoczęciem walk nastąpiła seria podwyżek. W ostatnim czasie cena nieznacznie spadła z powodów ekonomicznych na rynkach światowych, jednak powrót do normy ma nastąpić po uspokojeniu się nastrojów w ogarniętym rewolucją kraju.

Nie należy się jednak spodziewać, że wraz z upadkiem Kadafiego ropa stanieje. Obecnie trudno stwierdzić, kiedy Libia będzie w stanie wznowić produkcję, a od tego zależna jest cena surowca. Jakkolwiek kraj dysponuje wykształconą kadrą inżynierską w zakresie produkcji ropy i z tego punktu widzenia wznowienie eksportu nie powinno być problemem, to eksperci zwracają uwagę na fakt, że Libia ogarnięta jest chaosem i nie wiadomo, jak się zachowa politycznie, kiedy trzeba będzie budować nowy system państwowy, a to decydujący czynnik.