W okresie około dwóch tygodni po rozpoczęciu wydobycia ma ruszyć eksport surowca z portu w Tobruku. Niewiele z urządzeń potrzebnych do wydobycia uległo zniszczeniu podczas walk, a szkody zostały już naprawione. Rebelianci libijscy mają pomóc w ochronie terenów i infrastruktury na polach naftowych oraz zapewnić spokojne prowadzenie prac wydobywczych.

Przed rewolucją Libia dostarczała około 2% ropy, jaka sprzedawana jest na świecie. Wojna doprowadziła niemal do zaprzestania wydobycia. Pełna moc nie wróci jednak od razu, może to potrwać nawet kilka miesięcy.