Przewiduje się, że dzięki technologii szczelinowania hydraulicznego stosowanej do wydobycia gazu, ale również umożliwiającej eksploatację ropy z łupków, amerykańska produkcja ropy naftowej znacząco wzrośnie w najbliższych dziesięcioleciach. Dzięki temu uda się zmniejszyć udział importu w konsumpcji ropy w USA.

Obecnie ropa z łupków jest wydobywana w kilku miejscach w Stanach Zjednoczonych.

Jim Mulya, szef ConocnoPhillips uważa, że „rewolucja rozszerzyła się na krajową produkcję ropy naftowej. Sytuacja może przebiegać według tego samego scenariusza, co w przypadku gazu ziemnego. Nie jesteśmy jeszcze pewni, że tak się stanie, ale wygląda to obiecująco”.

W ubiegłym roku półki naftowe działające w Stanach Zjednoczonych produkowały 5,5 mln baryłek dziennie, ale jak szacuje Energy Information Administration (EIA), do 2020 r. liczba ta wzrośnie do 6,7 mln baryłek, m.in. dzięki zwiększonemu wydobyciu ropy łupkowej.

W 2010 r. 50% płynnych paliw zużywanych w USA pochodziło z importu. Jak przewiduje EIA, dzięki ropie z łupków udział importowanego surowca może spaść do 37%.

Zdaniem analityków produkcja ropy z łupków może rosnąć nawet szybciej niż dziś się przewiduje.