Jak powiedział adwokat Carsten Bethke, na którego słowa powołuje się agencja dpa, rurociągowi trzeba zapewnić „pozbawioną ryzyka koegzystencję”. To samo odnosi się do morskiego poligonu na Zatoce Pomorskiej, bo właśnie pod nim zlokalizowana jest część magistrali.

Ministerstwo obrony Niemiec już przed dwoma laty zaskarżyło decyzję wydaną przez Urząd Górniczy w Stralsundzie dotyczącą lokalizacji gazociągu na terenie niemieckich wód przybrzeżnych. Wówczas nic nie wskórano, a w budowie jest już druga nitka i mówi się o trzeciej. W takiej sytuacji niemiecka armia domaga się zastosowania szczególnych środków bezpieczeństwa w stosunku do rurociągu.

Z symulacji wojskowych wynika, że pęknięcie gazociągu jest możliwe w sytuacji, kiedy zostanie trafiany 76-milimetrowym pociskiem bez eksplozji - informuje agencja dpa, na którą powołuje się PAP. Zastosowana do osłonięcia rury warstwa piasku nie jest wystarczającym zabezpieczeniem.

Pierwszą nitkę Nord Stream uruchomiono w listopadzie ubiegłego roku. Długość połączenia to ponad 120 km. W tym roku uruchomiona ma być druga rura. Rozważana jest również kwestia zainstalowania kolejnej, jeśli zapotrzebowanie na paliwo z Rosji w Europie będzie rosło.