Jak zwykle w takich przypadkach, zdania krytyków są podzielone. Część z nich uważa, że wybór Francuzów oznacza wytchnienie i nowym początek dla Europy, a część że po opadnięciu emocji nowy prezydent będzie kontynuować politykę swego poprzednika, bo nie znajdzie innego rozwiązania.

Zdaniem Hollanda wczorajszą decyzję wyborców Francuzi i Europejczycy przyjęli z ulgą, bo oczekują, że w końcu położony zostanie kres wielkim wyrzeczeniom i oszczędnościom, a gospodarka zacznie się dźwigać. Na razie nie znamy szczegółów dotyczących polityki nowego prezydenta w sprawach unijnych, jednak za jeden z priorytetów uważa on ożywienie unijnej ekonomii, co pozwoli na to, by w końcu Europejczycy przestali zaciskać pasa. Konsumpcja ma się zwiększyć, co będzie miało wpływ na pobudzenie działalności firm, które w przeciwnym wypadku byłyby narażone na bankructwo. Ogólnie też mówi się o unijnych inwestycjach na szeroką skalę, dzięki czemu spadnie bezrobocie, a długi zaczną się zmniejszać.