Konkluzją z tego spotkania jest to, że brak osiągnięcia porozumienia podczas tego szczytu wynika z faktu, iż interesy narodowe wzięły górę nad wspólnotowymi. Dodatkowym zaskoczeniem jest stanowisko Niemiec i Wielkiej Brytanii, które zawarły swego rodzaju sojusz. Znamiennym podsumowaniem szczytu są słowa z niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, gdzie napisano, że brak kompromisu „nie jest może katastrofą, ale uwidacznia światu, jak bardzo Europejczycy nie zgadzają się ze sobą i jak rozdarta jest Unia”.  Bezpośrednim powodem nieustalenia budżetu było stanowisko największych płatników netto, którzy chcą ograniczać budżet ze względu na kryzys ekonomiczny. Druga grupa państw nie chce zgodzić się na znaczne cięcia, bo to oznacza pogłębianie się przepaści pomiędzy rozwiniętymi i mniej rozwiniętymi krajami unijnymi.

Polska delegacja nie uważa, że brak porozumienia w Brukseli jest szczególnie groźny dla naszych interesów. Jakkolwiek mówi się, że spodziewana pula pieniędzy dla Polski (około 74 mld EUR) może zostać okrojona, to i tak mamy otrzymać więcej niż z budżetu na lata 2007-13. Według obecnych przewidywań Polska, miałaby dostać około 72,4 mld EUR wobec 68 mld EUR, którymi dysponujemy w ramach bieżącej perspektywy budżetowej.