Negocjowanie budżetu wspólnotowego na lata 2014-2020 to dla Polski najprawdopodobniej ostatnia szansa na otrzymanie wsparcia finansowego na bardzo wysokim poziomie. Premier Donald Tusk będzie starał się ochronić nasze postulaty i nie dopuścić do ograniczenia środków na politykę spójności i ochronę konkurencyjności polskiego rolnictwa. Szczególnie istotna jest obrona środków na politykę spójności, gdyż cięcie tj. puli budżetu wpłynie na pogłębienie się różnic pomiędzy bogatymi i biedniejszymi krajami, a dążenie do wyrównywania poziomu zostanie zablokowane. 

W walce o politykę spójności mamy sprzymierzeńców - są nimi: Bułgaria, Czechy, Estonia, Grecja, Hiszpania, Litwa, Łotwa, Malta, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Węgry i Chorwacja. Najprawdopodobniej będzie też można liczyć na poparcie Francji. Po przeciwnej stronie staną takie kraje jak: Niemcy, Austria, Szwecja, Holandia, Wielka Brytania i Włochy, czyli państwa, które wnoszą największy wkład finansowy do wspólnej kasy. Będą one optować za cięciami wydatków dla biedniejszych krajów i ich zdaniem - lepszego gospodarowania wspólnymi pieniędzmi. Chcą cięć budżetu o około 30 mld EUR w stosunku do propozycji z ubiegłego roku. Oszczędności będą szukać w strukturach administracyjnych i kasach mniej zamożnych krajów.

Polska stara się o około 300 mld zł z budżetu unijnego. Pierwotnie całościowy budżet UE opiewał na około 1 bln EUR. Jesienią zaproponowano zmniejszenie go o około 75 mld EUR, jednak nie zatwierdzono tego projektu. Najsilniejsze kraje unijne starają się uszczuplić go o kolejne 30 mld EUR.