Zdaniem Egana ilości gazu, które mają popłynąć w 2016 r. w brytyjskich sieciach, nie będą szczególnie duże, gdyż na rozwój w tym zakresie potrzeba około 10 lat. Uspokaja też mieszkańców terenów, na których operuje jego spółka, mówiąc np. „Wiele osób obawia się, że z dnia na dzień w hrabstwie Lancashire stanie 800 wiertni do wydobycia gazu łupkowego. Tak się jednak nie stanie” - cytuje PAP powołując się na The Independent. Egan zwraca się również do polityków, by rozsądnie podchodzili do korzyści ekonomicznych i do kwestii bezpieczeństwa energetycznego, jakie dają złoża krajowego gazu.

Egan zwrócił też uwagę na to, że prace poszukiwawcze prowadzone są w wolniejszym tempie niż to zakładano. Jego spółka część prac wiertniczych przełożyła do czasu otrzymania pełnych raportów środowiskowych. Zapewnił też organizacje ekologiczne, że jego spółka cały proces wydobywczy będzie prowadziła w sposób przejrzysty i zgodnie z obowiązującymi przepisami i normami w zakresie ochrony środowiska.

Ile faktycznie gazu występuje na wyspach nadal nie wiadomo. Konieczne jest wykonanie i przetestowanie większej ilości odwiertów.