Konferencja i Targi Offshore to miejsce spotkania osób reprezentujących rozmaite firmy i instytucje zainteresowane tematyką rozwoju morskich farm wiatrowych (MEW). Do Sopotu przybyli m.in. przedstawiciele urzędów marszałkowskich, instytutów badawczych, firm doradczych, konsultingowych, a także producentów i wykonawców turbin i morskich sieci przesyłowych. Patronat medialny nad wydarzeniem objęły m.in. periodyk „Paliwa i Energetyka” oraz portal www.inzynieria.com.

Zagadnienia poruszane w trakcie dwudniowego spotkania dotyczyły m.in. aktualnego stanu realizacji morskich projektów wiatrowych w Polsce (również na tle rozwoju tego sektora w Europie), przyszłości MEW w naszym kraju i korzyści dla polskiej gospodarki z tego typu inwestycji. Ponadto omawiano krajowy potencjał sektora przemysłowego (m.in. projektowanie jednostek do instalacji morskich farm wiatrowych, doświadczenia w budowie jednostek na potrzeb sektora MEW), a także międzynarodowe doświadczenia z realizacji i eksploatacji MEW. 

Morskie farmy wiatrowe a polskie prawo

W tym roku organizatorzy skupili się też na perspektywach rozwoju MEW w Polsce w kontekście aktualnych zmian legislacyjnych. Analizowano możliwości dostosowania regulacji w taki sposób, aby możliwe było wykorzystanie potencjału rozwoju MEW. Podkreślano, jak istotne dla rozwoju tego sektora w Polsce jest opracowanie celów ilościowych, wskazujących długoterminowe kierunki rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w naszym kraju oraz zapewnienie stabilnego i efektywnego systemu wsparcia, który uwzględnia specyfikę tej technologii przy jednoczesnych zachętach do optymalizacji kosztów. 

Zdaniem Wojciecha Cetnarskiego, prezesa PSEW, „morska energetyka wiatrowa nie rozwinie się bez odpowiedniego systemu wsparcia, lecz jego koszty będą i tak mniejsze od osiągniętych korzyści – dlatego niezbędna jest jak najszybsza likwidacja barier rozwoju tego sektora, szczególnie w kontekście prac nad nową ustawą o odnawialnych źródłach energii”. Rozwiązaniem byłoby zawarcie stosownych regulacji w projektowanej ustawie o OZE lub w odrębnych dokumentach programowych, które będą dedykowane dla sektora morskich elektrowni wiatrowych w Polsce.

Wystąpienia prelegentów poprzedzały debatę z udziałem zaproszonych gości. Pierwsza była poświęcona obecnym regulacjom prawnym  i potrzebie ich zmian. Wskazano, że polska energetyka wiatrowa jest dziedziną o niespotykanym potencjale ekonomicznym, niosącą wiele korzyści, jednak istnieje kilka barier, przez które sektor ten nie jest w naszym kraju rozwijany. 

Planowanie na obszarach morskich

Ciężar decyzyjny w zakresie MEW leży po stronie urzędników działających na szczeblu administracji centralnej, jednak kwestia znajduje się także w polu zainteresowania urzędu morskiego. Andrzej Cieślak z Urzędu Morskiego w Gdyni przyznał, że administracja morska od bardzo dawna wspiera – oczywiście w granicach swoich kompetencji - wszystko co by miało przyczynić się do rozwoju energetyki wiatrowej na morzu. Wyjaśnił, że wiele pracy kosztowało doprowadzenie do  sytuacji, że wreszcie mamy kompletne prawo do planowania na obszarach morskich. Na październik br. zaplanowane jest spotkanie dyrektorów urzędów morskich, którzy mają podjąć decyzję o rozpoczęciu finansowania prac nad powstaniem planów zagospodarowania przestrzennego morza. Wyraził nadzieję, że być może prace nad planem zaczną się jeszcze w tym roku. „Ze strony administracji morskiej jako całości jest to wszystko co możemy zrobić dla energetyki wiatrowej na morzu. Cała gra i leży przede wszystkim po stronie Ministerstwa Gospodarki, jak i innych resortów” – przyznał. Zwrócił uwagę, że wcześniej panował radosny optymizm w kwestii rozwoju MEW w Polsce, tymczasem teraz, gdy okazało się, jakie są realia ton wypowiedzi na ten temat jest mniej entuzjastyczny. Branża stoi dziś przed problemami, nad którymi nie zastanawiała się wcześniej. Zapewnił jednocześnie, że Urząd Morski w Gdyni, jak również cała administracja morska, nadal będzie wspierać działania związane z rozwojem MEW. Podkreślił też, że oprócz infrastruktury na morzu konieczne jest stworzenie zaplecza na lądzie.

Problemem jest brak stabilnej polityki na szczeblu centralnym

Z kolei Juliusz Gajewski (Instytut Morski w Gdańsku) przyznał, że administracja morska ze swojej strony zrobiła wszystko co trzeba, dała szansę na to, aby pootwierać projekty, jednak zabrakło kontynuacji działań w resorcie gospodarki, które tak naprawdę nie spodziewało się dużego napływu wniosków od potencjalnych inwestorów. Jego zdaniem spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne jest zupełnie niegotowa na MEW. „Stanęliśmy na starcie, zawodnicy się zebrali, tylko że bieżnia nieprzygotowana” – w sportowy sposób zobrazował obecną sytuację. Porównując sytuację polskiej MEW z niemiecką zwrócił uwagę, że w jego opinii problemem w naszym kraju jest brak długofalowych planów i stabilnej polityki, a to ma znaczący wpływ na inwestycje.

Inwestorzy w pułapce

Następnie głos zabrał Karol Lasocki, prawnik z K&L Gatek, który ma doświadczenie w analizie unijnych przepisów dotyczących OZE. Kancelaria przygotowała wraz z PSEW analizę dotyczącą tego, co się konkretnie stało z wdrożeniem każdego z przepisów dyrektywy 2009/28/WE o promocji stosowania energii ze źródeł odnawialnych. Wyjaśnił on, że do grudnia 2010 r. należało wdrożyć 19 artykułów – z tej liczby 11 w ogóle nie zostało wdrożonych, 4 wprowadzono wadliwie, 2 - w sposób niepełny, a tylko 2 wdrożono całkowicie. Podkreślił, że trzeba się zastanowić czy branża może powoływać się na wspomnianą dyrektywę, aby uzasadnić to, że wsparcie dla energetyki na morzu powinno być zapewnione. W dyrektywie są dwie grupy postanowień które można odnieść do MEW: pierwsze dotyczą tego, że system wsparcia powinien być stabilny, znany, utrzymywany w sposób pewny i zrównoważony; drugie zaś tego, że państwo ma obowiązek wprowadzania pewnych rozwiązań administracyjnych, które służą uproszczeniu procedur dla powstawania energetyki odnawialnej.

Prawnik podsumował sytuację zaistniałą na rynku polskim:  najpierw ogłoszono i przeprowadzono zmiany dotyczące farm wiatrowych na morzu w Ustawie o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej – tym samym zachęcono inwestorów do zaangażowania się w starania o pozwolenia. W momencie wejścia w życie tych zmian inwestorzy wystąpili z wnioskami o pozwolenia lokalizacyjne –nie mogli z tym zwlekać, gdyż ubiegłaby ich konkurencja. Równocześnie resort gospodarki zapewniał w kolejnych projektach ustawy o OZE, że będzie istniało wsparcie dla MEW, aby projekty te były rentowne. Tymczasem obiecane wsparcie zostało wycofane przez ministerstwo. „Inwestorzy zostali wpuszczeni w pewną pułapkę, bo wnieśli opłaty, które są bezzwrotne (jak mówi ustawa) w zaufaniu do propozycji Ministerstwa Gospodarki, która mówiła, że będzie przygotowane odpowiednie wsparcie dla tych projektów” – przyznał.

Zdaniem Lasockiego inwestorzy, którzy zaangażowali się w inwestycje w MEW i zapłacili wiele milionów złotych za pozwolenia powinni domagać się tego, żeby ich prawa były respektowane. „Jeżeli państwo skłoniło szereg inwestorów (…) do tego, żeby zapłacili za pozwolenia lokalizacyjne to, naszym zdaniem, mogą się Państwo domagać tego, aby te uprawnienia były teraz przez nasze państwo realizowane” – zwrócił się do zgromadzonej publiczności. 

Moderator panelu (Wojciech Cetnarski z PSEW) zwrócił uwagę, że warto poruszyć również aspekt opłacalności morskiej energetyki wiatrowej. Stowarzyszenie zamówiło raport na temat różnych scenariuszy rozwoju OZE w Polsce. Wojciech Sztuba z firmy doradczej TPA Horwath, która przygotowała raport, przyznał, że system wsparcia jest na ogół postrzegany przez decydentów politycznych jako „przykry obowiązek” spełniania wymogów wynikających ze zobowiązań natury ekologicznej. „Rzadko kiedy patrzy się na to jako na element stymulujący nieodwołalny i nieuchronny proces uzupełnienia krajowego systemu wytwarzania” - powiedział. Przypomniał, że do roku 2020 zaplanowano twarde wyłączenie bloków węglowych o łącznej mocy 7 GW, natomiast nie uda się do tego czasu uzupełnić tych braków.  

W trakcie drugiej debaty dyskutanci poruszali temat morskiej energetyki wiatrowej jako szansy dla regionów.

Stoiska z najnowocześniejszym sprzętem

Przez dwa dni sopockiego spotkania, równolegle do prowadzonych obrad, trwały targi. Wystawy łączyły technologie związane z energetyką wiatrową onshore i offshore ze wszystkimi gałęziami gospodarki bezpośrednio z nią związanymi. Wystawcy prezentowali m.in. najnowocześniejszy sprzęt związany z OZE, wytwarzaniem, przesyłaniem i dystrybucją energii, a także eksploatacją urządzeń energetycznych i modernizacją istniejących sieci. Ważnym wydarzeniem była też uroczysta kolacja - Gala Dinner, która okazała się idealnym miejscem na nieformalne dyskusje rozpoczęte podczas konferencji i targów. Jej uczestnicy mieli kolejną szansę na nawiązanie owocnych relacji z przedstawicielami wielu branż i środowisk związanych z energetyką wiatrową.

Zobacz fotogalerię z II Konferencji i Targów Offshore 2013