Trzynastu ministrów z krajów UE w wydanym pod koniec października komunikacie wzywało do ambitnej polityki klimatycznej, czyli zaostrzenia celów redukcji emisji gazów cieplarnianych i zwiększenia cen uprawnień emisyjnych. Uzasadnieniem takiego stanowiska mają być korzyści gospodarcze i społeczne z realizacji tej polityki. Działanie to ma podobny charakter, jak list przedstawicieli 53 przedsiębiorstw z 24 października 2013. W liście tym stwierdza się m.in.: “A clear carbon price signal and long-term visibility are essential to drive investments and growth”. Biorąc na poważnie to stwierdzenie można by się zdumieć – jakim cudem kraje europejskie rozwijały się przez kilkadziesiąt lat, gdy nie płaciły za emisje CO2? Można by też z obawą zacząć myśleć o krajach takich jak Chiny, które z pewnością popadają właśnie w recesję z powodu braku podobnych sygnałów cenowych.

Wydaje się jednak, że poglądy prezentowane przez 13 ministrów i 53 koncerny nie są oparte na twardych faktach czy rzetelnych badaniach i stanowią jedynie wyraz walki o własne interesy. Z interesem całej UE ma to bowiem niewiele wspólnego. Przyjrzyjmy się faktom.

Więcej