Poważnym problemem dla konkurencyjności polskiej gospodarki jest ciągły wzrost końcowych cen prądu, zarówno dla gospodarstw domowych, jak i odbiorców przemysłowych (od 2009 r. odpowiednio o około 20% i 9%). Jednocześnie na hurtowym rynku energii w Europie ceny energii spadają. Średnia miesięczna cena spadła w czerwcu 2013 r. do poziomu poniżej 30 EUR/MWh w takich krajach jak: Niemcy, Francja czy Szwajcaria.

Przyczyny różnicy w cenach

Niskie ceny hurtowe spowodowane są złą sytuacją gospodarczą, malejącymi kosztami produkcji energii i mniejszym popytem, natomiast wysokie ceny końcowe związane są z kosztami pośrednimi, zależnymi od bieżącej polityki energetycznej danego kraju, ale także całej UE. Od liberalizacji europejskiego rynku energii w 1998 r. wszelkiego rodzaju podatki wzrosły o 169%. Przy jednoczesnym wzroście cen energii u producentów o jedynie 5%, ceny końcowe wzrosły o około 46%.

Ograniczenie inwestycji wewnętrznych rezultatem różnic w cenach

Mniejsza liczba inwestycji powoduje spadek konkurencyjności na europejskim rynku, doszedł do tego także kryzys gospodarczy w UE – spadła produkcja i ubyło miejsc pracy. Koncerny coraz częściej ograniczają inwestowanie na rynku wewnętrznym i decydują się na przenoszenie działalności na wschód Europy, do Azji i do USA. Takie plany ogłosił m.in. niemiecki BASF, BMW i austriacki Voestalpine. W związku z cenami energii również ArcelorMittal zapowiedział na początku br. zamknięcie części fabryk w Belgii, Luksemburgu i Francji. Tylko od początku listopada 2013 r. firmy energetyczne wyraziły chęć zamknięcia 28 elektrowni (ostatecznie zezwolono na zamknięcie 12 z nich). To jednak nie rozwiązuje niczego, bo odpływ inwestycji może na stałe zmienić europejski bilans energetyczny.

Problem dotyczy także gospodarstw domowych

Na wysokie ceny narzekają także mieszkańcy prowadzący gospodarstwa domowe, m.in. w Bułgarii, Wielkiej Brytanii i Niemczech. W ostatnim z wymienionych krajów rachunki za energię elektryczną są jednymi z najwyższych w Europie. Wysokie ceny doprowadziły także do wzrostu poziomu ubóstwa energetycznego w UE.