Unia energetyczna bardziej realna w skali regionów niż w skali całej UE

Wg Macieja Bando trudno dyskutować o tym, czy ten pomysł zostanie tylko na papierze, czy nabierze realnych kształtów. Państwa mają w UE zdecydowanie mniejsze znaczenie niż podmioty gospodarcze. Jeśli więc mowa o gazie, to z jednej strony należy brać pod uwagę głównych jego dostawców (na wschodzie i północy), natomiast z drugiej strony odbiorców – sektor chemiczny i energetyczny, a na ogół są to podmioty prywatne. Próba pogodzenia obowiązków państwa z interesami poszczególnych podmiotów gospodarczych będzie bardzo trudna. Choć takie przypadki miały już miejsce – np. stało się tak w przypadku uranu. Czy tak będzie z gazem? Trudno powiedzieć – mówił Bando. W najbliższych miesiącach powinniśmy się przekonać, czy jest to w ogóle wykonalne. Zdaniem prezesa URE prawdopodobnie nie będzie to możliwe do wykonania w skali wszystkich krajów, jednak w skali regionów już tak.

Powołał się tu na przykład krajów Grupy Wyszehradziej (V4), które przez długi okres musiały działać w warunkach narzuconych przez zewnętrzny kraj rozwiązań gospodarczych. Równie wrażliwe na sterowanie z zewnątrz jak państwa V4 są kraje bałtyckie, a ich głos powinien być mocno słyszalny i uwzględniany w działaniach UE.

Wspólny rynek gazowy to przede wszystkim inwestycje w infrastrukturę

W ostatnim czasie w Polsce zaszły potężne zmiany w tym zakresie. Lada moment będziemy postrzegani jako kraj, który spośród krajów V4 będzie miał najwyższy poziom możliwości dywersyfikacji dostaw gazu. Bando podkreślił, że dzieje się tak m.in. ze względu na budowę interkonektorów z państwami ościennymi (Niemcy, Czechy, Słowacja, Litwa) czy rozbudowę Korytarza Północ–Południe. Tak więc nawet, jeśli założeń unii energetycznej nie da się wdrożyć w całej Unii, to na naszym przykładzie widać, że w skali regionów jest to jak najbardziej możliwe.

Prezes URE podsumował, że jest optymistą, jeśli chodzi o rozwój i łączenie systemu gazowego w Europie, a ten rynek w 2020 r. będzie wyglądać zupełnie inaczej i znacznie lepiej niż obecnie.

 

Więcej komentarzy z kongresu Petrobiznes