Szacuje się, że od miejsca, w którym znajduje się zagoniony górnik, ratowników dzieli około 170 m. Na ich trasie znajduje się przeszkoda w postaci rozlewiska, z którego trzeba odpompować wodę. Może się tam znajdować około 700 m3 wody. Nie wiadomo, ile potrwa wypompowywanie wody do poziomu, który będzie można bezpiecznie przekroczyć.

Cały czas budowany jest też lutniociąg, którym dostarczane jest świeże powietrze. Za pomocą linii chromatograficznej badany jest skład atmosfery panującej w kopalni. Dzięki temu można ocenić potencjalne zagrożenie wybuchem.

W ubiegłotygodniowej katastrofie w mysłowickiej kopalni ucierpiało 37 górników, z których na powierzchnię wyjechało 31. Nadal nie odnaleziono 42-letniego kombajnisty. Najprawdopodobniej na poziomie 665 m doszło do zapalenia bądź wybuchu metanu.