Po przerwanej wczoraj akcji ratowniczej w mysłowickiej kopalni węgla kamiennego dziś rano ją wznowiono. Ratownicy muszą uporać się ze znajdującym się na ich trasie głębokim rozlewiskiem. To już ósmy dzień trwania poszukiwań zaginionego po wybuchu metanu górnika.
Fot. KHW S.A.
Przerwanie wczoraj wieczorem poszukiwań było spowodowane niekorzystnym ciśnieniem atmosferycznym i wzrostem stężenia niebezpiecznych gazów. Jak oceniają ratownicy, od miejsca, w którym został uwięziony górnik, dzieli ich około 170 m.
Trwa wypompowywanie wody z głębokiego na około 1,7 m rozlewiska, w którym znajduje się około 700 m3 cieczy. Może to potrwać nawet 10 godzin.
Możliwe, że za rozlewiskiem znajduje się jeszcze jedna mulda – nie wiadomo, czy została zalana. Trudno też ocenić, jakie warunki panują na dalszym odcinku trasy, jaką mają pokonać ratownicy.
W ubiegłotygodniowej katastrofie w mysłowickiej kopalni ucierpiało 37 górników, z których na powierzchnię wyjechało 31. Najprawdopodobniej na poziomie 665 m doszło do zapalenia się bądź wybuchu metanu. Nadal nie odnaleziono 42-letniego kombajnisty. Wczoraj w szpitalu zmarł jeden z najbardziej poszkodowanych górników.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.