Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się dystrybutorom na stacjach paliw. Z powstałego na podstawie kontroli raportu wynika, że w znacznej ilości przypadków tankowania płacimy za paliwo, którego nie wlaliśmy do baku, ponieważ dystrybutory nie działają prawidłowo.
Fot. inzynieria.com
Urzędnicy nie mogą prowadzić na stacjach paliw niezapowiedzianych kontroli
Jak podkreśla NIK, „urzędy miar niezwykle rzadko – bo raz na kilka, kilkanaście lat – sprawdzają, czy dystrybutory na poszczególnych stacjach paliw w woj. łódzkim i świętokrzyskim działają prawidłowo. Prawie w ogóle nie badają dystrybutorów LPG, co oznacza, że rynek sprzedaży gazu jest praktycznie poza jakąkolwiek kontrolą”. Ponadto urzędnicy mogą prowadzić na stacjach tylko zapowiedziane kontrole, więc ich skuteczność w wychwytywaniu nieprawidłowości jest znikoma.
Z badań Inspekcji Handlowej wynika, że na ponad 14% stacji sprzedawane paliwo jest nieprawidłowo odmierzane, a koszty tego procederu ponoszą kierowcy.
Dystrybutor gazu jest kontrolowany średnio raz na 94 lata
Najwyższa Izba Kontroli zbadała, jakie działania w ostatnich latach podjęły właściwe urzędy w zakresie legalizacji i kontroli dystrybutorów w woj. łódzkim i świętokrzyskim. Z ustaleń kontrolerów wynika, że o ile urzędy miar przeprowadzały legalizację dystrybutorów na stacjach paliw zgodnie z obowiązującymi przepisami i wymogami technicznymi, o tyle kontrola ilości sprzedawanego paliwa wykazała już szereg istotnych nieprawidłowości – podaje NIK. Okazało się też, że dotychczasowe tempo przeprowadzania kontroli pozwala na sprawdzenie każdego dystrybutora LPG średnio raz na 94 lata. A zatem, realnie rzecz ujmując, rynek sprzedaży gazu jest poza jakąkolwiek kontrolą urzędów miar.
Ponad 14% dystrybutorów paliw zawyża ilość paliwa wlanego do baku
W porozumieniu z NIK kontrolę prawidłowości odmierzania paliw przeprowadził Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Łodzi. Niezapowiedziane przez Inspektorat kontrole pokazały prawdziwą skalę błędów w odmierzaniu paliwa: nieprawidłowości stwierdzono na czterech z 28 zbadanych stacji (14,3%). Ponad 60% wszystkich zbadanych dystrybutorów benzyny i oleju napędowego zawyżało wskazania (od 4,3% do 5,6%) sprzedanego paliwa na niekorzyść kupującego. Oznacza to, że kierowca tankując 20 litrów paliwa, w rzeczywistości miał go w baku o litr mniej. W trakcie niezapowiedzianych kontroli nie odnotowano ani jednego przypadku, w którym stacja nalewałaby paliwo na swoją niekorzyść – czytamy w raporcie NIK.
Wnioski i zalecenia Najwyższej Izby Kontroli
NIK powiadomiła o ustaleniach kontroli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Główny Urząd Miar, a jednocześnie zwróciła się do prezesa UOKiK o zintensyfikowanie kontroli w tym obszarze.
Zwrócono uwagę na to, że urzędy miar powinny mieć możliwość kontrolowania stacji paliw bez uprzedniego zawiadomienia przedsiębiorców o planowej kontroli.
W chwili obecnej urzędy miar nie posiadają kompletnych danych o liczbie działających na ich obszarze stacji oraz liczbie i rodzaju urządzeń do odmierzania paliw ciekłych i gazu – to również powinno ulec zmianie.
NIK zaleca, by organy administracji miar miały możliwość przeprowadzenia kontroli metrologicznej nowych dystrybutorów – obecnie nowy dystrybutor podlega kontroli dopiero po dwóch latach, a dystrybutory gazu po roku.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.