Akcję ratowniczo-poszukiwawczą rozpoczęto wkrótce po wystąpieniu wstrząsu. Poszukiwani są dwaj górnicy, którzy wraz z 18 innymi górnikami (których ewakuowano) pracowali w zagrożonym rejonie.

W poniedziałek rano rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego przekazał w komunikacie następującą informację: „w nocy ratownicy posunęli się o około 24 m, są zatem około 184–5 m od wejścia do wyrobiska. Sytuacja jest zmienna, nie da się tutaj wyprowadzić średniej, określać terminów. Nikt nie wie, jakie utrudnienia mogą wystąpić na kolejnych metrach.

Pod ziemię dostarczono wszystkie elementy kombajnu, zaczyna się jego montaż. W normalnych warunkach transport i montaż zajmuje około tygodnia. Tu – dwa do trzech dni. Kombajn powinien wejść w ścianę i zacząć drążyć nowy chodnik, między dwoma istniejącymi około 100 m od wejścia do wyrobiska, w którym jest montowany. Dalej nie da się przesunąć. Jest zbyt ciasno, są zabudowane przenośniki, rurociągi z powietrzem”.