Agnieszka Jaskulska: 10 lat to z jednej strony niewiele, jak na działalność firmy, ale w Waszym przypadku w tym czasie doszło do zmiany profilu działalności. Jak to się stało?

 

Marek Pilarek: Na rynku jesteśmy od 1 czerwca 2006 r. Początkowo firma realizowała prace w branży o profilu typowo drogowym, gdzie wykorzystywałem moje długoletnie doświadczenie. Podczas jednego z wielu realizowanych projektów, pojawiła się dodatkowo potrzeba wykonania renowacji studzienek kanalizacyjnych, na jednej z głównych ulic w Katowicach. Zadanie to udało się z pełnym sukcesem wykonać, czego dowodem było zadowolenie klienta w postaci otrzymanych pozytywnych referencji. Od tego się zaczęło.

A.J.: Pojawiły się kolejne zlecenia renowacyjne?

M.P.: Tak, przyszło drugie, trzecie i kolejne zlecenie … dzięki temu skupiłem się na zgłębianiu wiedzy dotyczącej tematyki renowacji metodami bezwykopowymi. Początki łatwe nie były, ponieważ nie dysponowaliśmy żadnym zapleczem w postaci specjalistycznego sprzętu oraz wykwalifikowanego personelu. W chwili obecnej sytuacja wygląda całkowicie inaczej.

A.J.: A zaplecze kadrowe? Od ilu osób się zaczęło?

M.P.: Nasza spółka jest firmą rodzinną, co przy każdej okazji podkreślam. Od zawsze w podejmowaniu kluczowych decyzji mam wsparcie ze strony żony, która jest w pełni zaangażowana w rozwój naszej firmy. Na początku pracowały z nami zaledwie trzy osoby, w chwili obecnej kadra wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników to już 20 osób.

A.J.: Ludzie są dla Pana ważni?

M.P.: Najważniejsi. Załoga jest zgrana. Pracujemy ze sobą wystarczająco długo i dzięki temu możemy polegać na wzajemnym zaufaniu. Nie ma u nas rotacji, jeśli chodzi o kadrę, stawiam na zrównoważony, odpowiedzialny rozwój firmy, gdyż wiem, że największa wartością przedsiębiorstwa jest wykwalifikowany pracownik. Atmosfera jest najważniejsza. Dbamy nie tylko o zadowolenie naszych klientów, ale i o satysfakcję pracowników. A dobre relacje z pracownikami podczas realizacji zadań przekładają się na wysoką jakość oferowanych przez nas usług.

A.J.: Która z realizacji przekonała Pana, że to jest to, że można dobrze funkcjonować w branży wod-kan?

M.P.: Początkowo realizowaliśmy niewielkie kontrakty. Sytuacja zmieniła się po uzyskaniu przez nas zamówienia dotyczącego renowacji ponad 500 szt. studni kanalizacyjnych wchodzących w skład kontraktu na renowację sieci kanalizacyjnej w Krakowie, dofinansowanego ze środków Funduszu Spójności. Było to dla nas pierwsze tak duże, a zarazem ważne zlecenie. Pomimo rozmiarów przedsięwzięcia zadanie udało nam się zakończyć z wielkim powodzeniem, potwierdzając to, że jesteśmy partnerem godnym zaufania podczas realizacji kolejnych inwestycji.

A.J.: W realizowanych przez Was pracach często pojawiają się panele Aquaren Panel System (APS).

M.P.: Rzeczywiście, panele cieszą się coraz większym zainteresowaniem ze strony inwestora, ponieważ spełniają oczekiwania stawiane materiałom wykorzystywanym do renowacji infrastruktury wodno-kanalizacyjnej. Jako że jest to produkt innowacyjny na rynku, od pewnego czasu staramy się dotrzeć do najszerszego grona odbiorców, u których występuje odwieczny problem korozji obiektów, gdzie tradycyjne metody renowacji okazały się nieskuteczne. Gama świadczonych przez nas usług nie opiera się wyłącznie na stosowaniu sytemu APS, lecz m.in. realizujemy zadania polegające na: renowacji kanałów z wykorzystaniem rękawa utwardzanego na miejscu (CIPP), renowacji punktowej kanałów „pakerem” czy metodą reliningu z wykorzystaniem rur GRP, jednak właśnie panelom APS zawdzięczamy 70–80% tegorocznego obrotu.

A.J.: Kiedy pojawił się pomysł na wdrożenie tego produktu?

M.P.: Podczas wielu zrealizowanych renowacji obiektów wodno-kanalizacyjnych z wykorzystaniem tradycyjnych metod okazało się, w niektórych przypadkach są one niewystarczające dla kompleksowej rehabilitacji. Pojawił się więc pomysł opracowania technologii, która nie tylko rozwiązałaby problem kompleksowego zabezpieczenia obiektów w postaci zabezpieczenia przed agresywną atmosferą panującą wewnątrz obiektów, ale także odtworzenia ich właściwości konstrukcyjnych. Pierwsze realizacje z wykorzystaniem paneli wykonaliśmy w 2012 r. Początkowo korzystaliśmy z paneli wykonywanych przez firmę zewnętrzną, jednak ich jakość nie satysfakcjonowała nas w pełni. Od dwóch lat panele wykonujemy więc sami. Nowatorskie na etapie produkcji jest to, że zastosowaliśmy infuzję, czyli proces nasączania żywicą szklanej włókniny metodą próżniową, gwarantującą lepsze właściwości wytrzymałościowe samych paneli oraz kontrolowany proces produkcji.

A.J.: To Wasz w pełni autorski projekt?

M.P.: Jeśli chodzi o panele w tym wykonaniu – jesteśmy jedyni.

A.J.: A jak odebrał go rynek?

M.P.: W poprzednim roku nasza firma brała udział w międzynarodowych targach WOD-KAN w Bydgoszczy. Były to dla nas pierwsze targi w charakterze wystawcy. Właśnie tam przedstawiliśmy nasz kluczowy produkt. Sam udział w targach okazał się dla nas trafną decyzją, zwieńczoną ogromnym sukcesem. Niesamowitym zaskoczeniem był dla nas fakt, że mało znana do tej pory w środowisku firma została doceniona i uzyskała nagrodę Grand Prix za najbardziej innowacyjny produkt. Udział w targach był także bardzo dobrą okazją do wymiany doświadczeń związanych z tematyką renowacji infrastruktury wod-kan, nawiązaniem szeregu nowych kontaktów, co przełożyło się na realizację nowych zleceń na terenie całego kraju. To tak, jak w historii o Kopciuszku. Ciąg dalszy był taki, że bardzo wzrosło zainteresowanie naszą nowatorską technologią renowacji.

A.J.: Jak docieracie z informacją do klientów?

M.P.: Staramy się o to, aby bezpośrednio dotrzeć do zakładów wodociągowych borykających się z problemami zaawansowanych uszkodzeń obiektów wod-kan, które stanowią najliczniejszą grupę naszych odbiorców. Mamy także „wiernych” klientów, którzy przekonali się do naszych rozwiązań, nawet w bardzo małych miejscowościach. Jednym z przykładów jest miejscowość Dragacz, w powiecie świeckim, gdzie trzeba było zająć się jedną z najbardziej skorodowanych studni, jakie w życiu widzieliśmy. Po przeprowadzonej wizji lokalnej okazało się, że sytuacja jest naprawdę poważna, jednak dzięki naszemu doświadczeniu, uporowi oraz zaangażowaniu, udało się pomyślnie zrealizować i to zlecenie, a za nim poszły następne. To m.in. dzięki udziałowi w targach w Bydgoszczy nawiązaliśmy ten kontakt. Staramy się także brać udział w konferencjach oraz targach branżowych, aby przedstawić wachlarz świadczonych przez nas usług.

A.J.: Jak, z perspektywy działania w branży bezwykopowej, zmieniało się podejście i zainteresowanie klientów?

M.P.: W branży bezwykopowej mamy już spore doświadczenie. Od lat obserwujemy, jak wzrasta świadomość inwestorów dotycząca odpowiedniej diagnostyki i renowacji sieci wodno-kanalizacyjnych. Zauważalne jest to, że jeśli ktoś już raz przekonał się do „bezwykopówki” – na pewno do niej wraca. Coraz więcej osób uświadamia sobie, że dobrym sposobem naprawy sieci jest korzystanie z metod bezwykopowych – one w dalszym ciągu ewoluują, oferując coraz to nowsze rozwiązania.

A.J.: Które z tegorocznych realizacji uważa Pan za najbardziej znaczące?

M.P.: Na pewno chciałbym wskazać Browar w Żywcu, który należy do naszych wiodących klientów, na terenie którego zrealizowaliśmy szereg zadań związanych z bezwykopową renowacją sieci wodno-kanalizacyjnych oraz obiektów technicznych. Należy wspomnieć także o Zarządzie Dróg Miejskich m. st. Warszawa, gdzie przeprowadziliśmy renowację z wykorzystaniem cienkościennych paneli APS 50 studni w ul. Grójeckiej oraz MPWiK w Warszawie – Zakład Pruszków, gdzie pozyskaliśmy kontrakt na renowację ponad 160 studni z zastosowaniem tych samych paneli. Pracowaliśmy także m.in. w Kaliszu, modernizując komory (również cienkościennymi panelami), które zostały poważnie zniszczone w wyniku działania korozji.

A.J.: A jakie są plany na przyszłość i kierunek rozwoju w nadchodzącym roku?

M.P.: Na pewno będziemy koncentrować się na wzbogaceniu dotychczasowej oferty, co wynika z zapotrzebowania rynku. Myślimy także o wyjściu z naszymi propozycjami do klientów spoza granic Polski. Natomiast kamieniem milowym będzie budowa naszej nowej siedziby w Bytomiu, mieście z którego pochodzę, gdzie będzie okazja ponownie się spotkać.

Czytaj także: Panele APS w procesie renowacji wybranych obiektów w 2016 r.